Podniesienie kapitału może uchronić BIG BG przed stratą

Do końca przyszłego roku tylko z oddziałów BIG BG odejdzie 900 osób z 6 tys. zatrudnionych. Jeszcze nie wiadomo, ilu pracowników opuści centralę.

Do końca przyszłego roku tylko z oddziałów BIG BG odejdzie 900 osób z 6 tys. zatrudnionych. Jeszcze nie wiadomo, ilu pracowników opuści centralę.

Bank właśnie rozpoczyna głęboką restrukturyzację, która opiera się na dokapitalizowaniu kwotą 764 mln zł. Zabiegi księgowe mogą uchronić spółkę przed wykazaniem na koniec roku strat.

Tylko w tym roku BIG BG utworzył ponad 347 mln zł rezerw na kredyty w sytuacji nieregularnej i na rezerwy celowe, które także mogą być przeznaczone na nie spłacane długi. Część tych pieniędzy pochodziła z kapitału rezerwowego, część z zysku. Dlatego wynik finansowy spółki pierwszym półroczu wyniósł niespełna 679 tys. zł. Po trzecim kwartale może być bliski zeru.

Reklama



Fundusz ryzyka



By uchronić spółkę przed wykazaniem straty za ten rok, akcjonariusze mają 22 października na walnym zgromadzeniu uchwalić emisję akcji i obligacji o wartości 764 mln zł.

- Bank na WZA zaproponuje udziałowcom utworzenie specjalnego funduszu rozwoju ryzyka. Złożą się na niego kapitały rezerwowe i zapasowe. Łącznie fundusz ma dysponować kwotą 740 mln zł - wyjaśnia Wojciech Kaczorowski, rzecznik BIG BG.

Dodaje, że pieniądze przeznaczone zostaną na program restrukturyzacji i stworzenie dodatkowych odpisów na ryzyko.

- Jeśli ten fundusz zostanie utworzony, to bank nie będzie wykazywał w bilansie konieczności tworzenia rezerw. Po prostu będzie je pokrywał pieniędzmi z funduszu - uważa Artur Szeski, dyrektor departamentu Doradztwa i Analiz Pekao SA.

Część pieniędzy z emisji zasili bezpośrednio kapitał rezerwowy. W IV kwartale nie będzie więc konieczności pokrywania z zysku rezerw na kredyty nieregularne. Odciążona zostanie część wypracowanego wyniku. W ten księgowy sposób bank ma szansę nie wykazać strat na koniec roku.

- Nasz zysk nie będzie tak duży jak w 2000 roku, kiedy wypracowaliśmy 119 mln zł, jednak wyjdziemy na plus - przekonuje Wojciech Kaczorowski.



Podział rynku



Za pieniądze z dokapitalizowania BIG BG zamierza przeprowadzić restrukturyzację nie tylko portfela kredytowego, ale i wszystkich obszarów swojej działalności. Między innymi ograniczane jest zatrudnienie. Do końca przyszłego roku z banku odejdzie 15 proc. pracowników zatrudnionych w oddziałach. Nie wiadomo jeszcze, ile osób odejdzie z centrali. Wiadomo za to, że część pracowników zmieni departamenty lub przejdzie do nowo tworzonych oddziałów. Tylko detaliczna sieć Millennium licząca 220 oddziałów ma mieć docelowo 400 placówek.

Bank obecnie restrukturyzuje Millennium wydzielając z niego osobną ofertę dla małych firm, osobną dla średnich, a osobną dla najbogatszych klientów. W tak skonstruowanej sieci sprzedaży ma być możliwa krzyżowa sprzedaż produktów grupy kapitałowej. W ramach zmian BIG BG ma także zamiar duże nakłady przeznaczyć na informatyzację i wprowadzić elektroniczne kanały dystrybucji produktów. Chce także skrócić czas oczekiwania klientów na kredyty i trafniej podejmować decyzje w tych sprawach. Nie wiadomo, ile będą kosztowały kolejne elementy tej restrukturyzacji i czy wystarczy na nie pieniędzy z emisji. Wiadomo natomiast, że nadal bardzo kosztochłonna jest budowa Millennium, które już pochłonęło przeznaczone na cały ten projekt 140 mln dolarów.

- Sądzę, że Millennium będzie rentowne najwcześniej za 2-3 lata - uważa Artur Szeski.

To głownie ze względu na wydatki, które będzie musiał ponieść bank, rynek dosyć sceptycznie patrzy na ten projekt. Bank ma i tak bardzo wysokie koszty działania w początkowej fazie rozwoju. Segmentacja klientów czy restrukturyzacja zatrudnienia jeszcze je zwiększą.

- Bank przeprowadza restrukturyzacje przynajmniej o rok za późno. Zrobiły to już prawie wszystkie duże banki oprócz PKO BP - mówi jeden z doradców inwestycyjnych.



Podobnie myślą inni.

- W przypadku BIG BG restrukturyzacja, to już nie okaz dobrej woli, a konieczność, jeśli chce się utrzymać na rynku - uważa Grzegorz Stulgis, doradca inwestycyjny CS AM.



Najważniejsze wyniki



Analitycy są zdania, że po restrukturyzacji BIG BG może być jeszcze interesującą spółką. Na razie inwestorzy nie mają do niego zaufania.

- Bank i jego grupa kapitałowa są mało przejrzyste, do tej pory nie były znane ich plany i zamierzenia głównych udziałowców. Bank cały czas wykazuje bardzo niskie zyski. To główne powody braku zainteresowania nim inwestorów - uważa Grzegorz Stulgis.

Według analityków jest mało prawdopodobne, że drobni inwestorzy zaczną wykupywać emisję akcji.

- Nie ma już na rynku zaufania na kredyt. Gdy BIG BG osiągnie dobre wyniki wróci zainteresowanie jego papierami. Na razie nie sądzę, by było dużo chętnych na akcje nowej emisji nawet jeśli ich cena - 1,8 zł będzie niższa od wartości rynkowej akcji - uważa Artur Szeski.

W tej sytuacji na objęcie emisji musi być przygotowany BCP.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | kredyt | Nie wiadomo | podniesienie | Biuro Informacji Gospodarczej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »