Polacy ratują oszczędności. Nowe dane o sprzedaży obligacji skarbowych
Inflacja skutecznie zmniejszająca wartość oszczędności zmusza Polaków do poszukiwania instrumentów finansowych choć w części rekompensujących spadek wartości pieniądza. Wielu ciułaczy wybiera obligacje oszczędnościowe. Resort finansów podał właśnie dane dotyczące sprzedaży obligacji w styczniu - największą popularnością cieszyły się papiery indeksowane inflacją (czterolatki i dzisięciolatki).
W styczniu Polacy kupili obligacje oszczędnościowe o łącznej wartości przekraczającej 2,4 mld zł - poinformowało Ministerstwo Finansów.
Najchętniej kupowanymi instrumentami były obligacje 4-letnie - (COI) - informuje resort finansów. Nabywcy indywidualni przeznaczyli na ich zakup kwotę 1,34 mld zł (55-proc. udział w strukturze sprzedaży).
Zainteresowaniem cieszyły się również obligacje 10-letnie - EDO (21 proc.) i roczne - ROR (12 proc. w strukturze sprzedaży).
W dalszej kolejności oszczędzający wybierali obligacje 3-miesięczne - OTS i 3-letnie - TOS oraz 2-letnie - DOR.
Za danymi MF kryje się prawda o decyzjach inwestycyjnych Polaków. Przez wybór obligacji oszczędnościowych indeksowanych inflacją (cztero- i dziesięciolatki) ciułacze starają się zminimalizować wpływ inflacji na wartość zgromadzonych zasobów pieniężnych. Proponowane przez MF obligacje roczne i dwuletnie (ROR i DOR) ze stałą stopą procentową już na starcie stawiają oszczędzających na przegranej pozycji w walce z inflacją. Ich oprocentowanie jest uzależnione od stopy referencyjnej NBP, a ta - przypomnijmy - utrzymuje się na poziomie 6,75 proc. w skali roku.
- W styczniu sprzedaż skarbowych obligacji oszczędnościowych wyniosła blisko 2,5 mld zł. Nasi klienci lokowali oszczędności głównie w obligacje 4- i 10-letnie, których oprocentowanie począwszy od drugiego okresu odsetkowego, wyznaczane jest w oparciu o wskaźnik inflacji. Stanowiły one 76 proc. wszystkich obligacji kupionych w styczniu - podsumował Sebastian Skuza, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów.
(js)
Zobacz także: