Polacy rezygnują z telewizorów i odkurzaczy na rzecz zmywarek i telefonów
Już od kilku lat telewizory, zestawy kina domowego i zestawy Hi-Fi wypierane są przez komputery i smartfony. W poszukiwaniu czasu wolnego coraz więcej osób korzysta z kuchenek mikrofalowych, a zmywarkę ma w domu ponad dwa razy więcej rodzin niż jeszcze 5 lat temu.
Moda, nowsze technologie, chęć zaoszczędzenia czasu i pieniędzy to główne powody, dla których statystyczne gospodarstwo domowe rezygnuje z pewnych urządzeń, podczas gdy inne zyskują coraz ważniejsze miejsce na liście niezbędnego wyposażenia.
Trudno nie ulec wrażeniu, że szczególnie szybko rośnie popularność urządzeń pomagających utrzymać porządek w mieszkaniu. Dotyczy to pralek automatycznych i zmywarek. Ich popularność rośnie od ponad 10 lat. Pralka jest na wyposażeniu 93,2 proc. gospodarstw domowych (o 6,5 pkt. proc więcej niż 5 lat temu), a zmywarka znajduje się już w 22,3 proc. domów (132 proc. więcej niż 5 lat temu). Szczególnie w przypadku drugiego z tych urządzeń motywować do zakupu może oszczędność czasu, choć zmywarka ma też drugi niekwestionowany atut - zużywa przeważnie mniej wody niż w przypadku tradycyjnego zmywania, a więc obniża rachunki za wodę.
Z drugiej strony powoli coraz mniej gospodarstw domowych inwestuje w odkurzacz. Jeszcze w 2009 roku jedynie jedna rodzina na 22 nie miała odkurzacza, dziś już jedna na 16. Może to oznaczać, że więcej osób decyduje, że szybciej lub taniej jest dbać o porządek w mieszkaniu korzystając z miotły i mopa (zwykłego lub parowego). Taka zmiana wymaga jednak pozbycia się z domu wykładzin czy dywanów - w związku z tym może być to rozwiązanie popularne wśród osób cierpiących na alergię.
Coraz więcej osób posiada też telefon komórkowy i komputer. Te dwa urządzenia powoli wypierają całą masę innej elektroniki. Dziś w aż 71,5 proc. domów znajduje się komputer, a 93,5 proc. gospodarstw domowych ma telefon komórkowy. W pierwszym przypadku progres jest bardzo dynamiczny. W 2000 roku komputer był na wyposażeniu 14,3 proc. rodzin (5 razy mniej niż dziś). W przypadku telefonów komórkowych najstarsze dane pochodzą z 2004 roku. Wtedy urządzenia te znaleźć można było w ponad połowie domów (54 proc.). Dziś telefon ma już niemal każdy. Są one też coraz bardziej wszechstronnymi urządzeniami. Powoli smartfony i komputery zdają się wypierać telewizory. Tych ostatnich jeszcze w 2009 roku nie było zaledwie w jednym na 67 domów. Dziś telewizora nie ma już w jednym na 34 domy. Coraz mniej jest też wież (Hi-Fi). W 2007 roku miało je 44,9 proc. gospodarstw domowych, a dziś już mniej niż jedno na trzy (32,8 proc.). Powodu takiej zmiany można upatrywać w rozwoju technologii odtwarzaczy przenośnych oraz internetowych serwisów, w których przystępny cenowo abonament pozwala słuchać niemal nieograniczonej liczby utworów muzycznych.
Przez ostatnie 3 lata maleje też liczba odtwarzaczy DVD. To dziać się może za sprawą wejścia na rynek nowszego formatu - Blue-ray, ale też rosnącej popularności filmów, seriali i programów dostępnych na platformach internetowych.
Winowajcą malejącej popularności kamer wideo są natomiast zaawansowane technologicznie telefony oraz aparaty cyfrowe, które z punktu widzenia przeciętnego użytkownika nie ustępują jakości kamerom wideo. W efekcie tych ostatnich jest coraz mniej (w 2013 roku 9,2 proc., podczas gdy w 2010 roku było to 10,4 proc.). Coraz więcej osób posiada natomiast cyfrowy aparat fotograficzny. W 2006 roku był on na wyposażeniu 18,4 proc. rodzin, a dziś znajduje się już w ponad połowie domów (50,8 proc.).
Wolałbyś zmywarkę zamiast nowego telewizora? Dołącz do dyskusji!
Bartosz Turek