Polepsza się koniunktura bankowa

Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab wzrósł w kwietniu po raz pierwszy w tym roku. Po raz pierwszy też oceny były lepsze niż prognozy. Zwiększyła się aktywność deponentów złotowych. Rośnie też popyt na kredyty konsumpcyjne i gospodarcze.

Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab wzrósł w kwietniu po raz pierwszy w tym roku. Po raz pierwszy też oceny były lepsze niż prognozy. Zwiększyła się aktywność deponentów złotowych. Rośnie też popyt na kredyty konsumpcyjne i gospodarcze.

Podsumowując trzyletnią kadencję władz ZBP prezes Andrzej Szukalski podkreślił umocnienie polskiego sektora bankowego. W ciągu trzech lat aktywa netto wzrosły o 37%, osiągając 61-proc. stosunek do produktu krajowego brutto. Jednocześnie jednak niedokapitalizowanie banków szacuje się na 800 mln zł - a według nowych wymogów adekwatności kapitałowej - nawet na 2 mld zł.

Kwietniowy pomiar koniunktury pokazał dobrą sytuację banków spółdzielczych i PKO BP. Najgorsze prognozy sytuacji mają przedstawiciele banków giełdowych, którzy jednocześnie najlepiej ocenili ją na początku kwietnia.

Reklama

Dość zgodne są oceny sytuacji na rynku depozytów. Wzrosła aktywność klientów indywidualnych na rachunkach bieżących, a instytucjonalnych - na terminowych. Bankowcy nie przewidują jednak utrzymania się tej tendencji. Inne są opinie o kredytach - tu zmniejsza się udział prognoz negatywnych. Podobnie było w przypadku rynku akcji i obligacji, choć znakomita większość ankietowanych nie spodziewa się zmian w najbliższym czasie.

Bankowcy spoza central nadal - jak określił to prezes Instytutu Badania Opinii i Rynku Pentor Eugeniusz Śmiłowski - odporni są na oficjalne komunikaty o inflacji i jej prognozy. Według nich wyniesie ona na koniec roku 9,1% - niemal 2 pkt. proc. więcej niż przewidywania ich kolegów z central banków. Niemal identycznie prognozują natomiast kurs euro - 4,21 zł (4,22 zł analitycy z central). Stopy procentowe nie będą się w tym roku zmieniać.

Zawirowania wokół kursu złotego i brak decyzji o jego uwolnieniu spowodowały znaczną polaryzację opinii na temat siły naszej waluty. Niemal tyle samo bankowców uważa, że złoty jest za mocny, za słaby i odpowiedni.

Pentor poprosił również o oceny wpływu instytucji i grup społecznych na banki. Najkorzystniejszy wpływ mają, według kierowników bankowych placówek, ich pracownicy, zarządy banków, instytucje około bankowe. Wysoko oceniają również klientów.

Najbardziej szkodzą politycy i obsadzone przez nich: rząd i resorty finansów oraz Skarbu Państwa. Ten ostatni został również źle oceniony za decyzje w sprawie prywatyzacji i struktury własnościowej sektora bankowego. Najbardziej krytyczni byli przedstawiciele PKO BP i banków giełdowych.

Gdyby obecnie odbyło się referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, za członkostwem opowiedziałoby się 74,5% bankowców (najmniej z banków spółdzielczych). Przystąpienie do unii walutowej popiera 82%.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: koniunktura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »