Polska wciąż kusi

W Ministerstwie Finansów rozpatrywane są obecnie trzy wnioski o wydanie zezwolenia na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej w Polsce.

W Ministerstwie Finansów rozpatrywane są obecnie trzy wnioski o wydanie zezwolenia na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej w Polsce.

To oznacza, że nasz rynek ubezpieczeniowy, mimo stagnacji, wciąż budzi zainteresowanie inwestorów.

Liczba ta nie wydaje się imponująca, jeśli popatrzymy na rynek sprzed trzech czy nawet pięciu lat, kiedy w ciągu roku pojawiało się na nim od kilku do kilkunastu nowych towarzystw ubezpieczeniowych.

Jednak zdaniem specjalistów, nawet te trzy wnioski dobrze świadczą o przyszłości polskiego rynku ubezpieczeń. W ich ocenie oznacza to, że zainteresowanie inwestorów tym segmentem polskiej gospodarki nie słabnie. Choć z drugiej strony pojawianie się nowych inwestorów nie musi oznaczać wzrostu liczby firm ubezpieczeniowych na rynku. Analitycy przewidują bowiem, że równocześnie z pojawianiem się nowych firm, z rynku będą wycofywać się dotychczasowi gracze.

Reklama

Według naszych informacji obecnie na wydanie licencji ubezpieczeniowej czeka niemiecki Hermes, towarzystwo IDIP z międzynarodowym akcjonariatem oraz Poczta Polska. Niewykluczone, że w najbliższym czasie do resortu wpłynie kolejny wniosek o wydanie zgody na prowadzenie działalności - tym razem od spółki Link 4 Towarzystwo Ubezpieczeń.

Pierwszy z inwestorów - Hermes - jest jednym z największych na świecie ubezpieczycieli należności kredytowych. Firma jest już obecna na polskim rynku, ponieważ działa jako agent Towarzystwa Ubezpieczeń Allianz Polska. Z kolei Poczta Polska zamierza rozpocząć działalność w branży ubezpieczeniowej, tworząc własne towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych (TUW). Natomiast spółka IDIP należy do najbardziej tajemniczych. Resort finansów nie chce udzielać żadnych informacji, dopóki nie zakończy rozpatrywania wniosku o licencje.

Jerzy Wysocki, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń

W obecnej sytuacji gospodarczej, liczba wnioskodawców czekających na zezwolenie na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej w Polsce, wydaje się w sam raz. Jednak w odniesieniu do sytuacji sprzed 3-4 lat, kiedy liczba nowych towarzystw na rynku wzrastała o kilka czy kilkanaście w ciągu roku, to bardzo mało. Trzeba przyznać, że to nie są już te czasy, kiedy w kolejce po licencję czekało po kilkunastu inwestorów. A był nawet taki moment w historii polskich ubezpieczeń, kiedy starano się limitować zezwolenia wydawane zagranicznym inwestorom. Wracając do obecnej sytuacji - trzy oczekujące w Ministerstwie Finansów wnioski, dają nadzieję na przyszłość. To bowiem oznacza, że inwestorzy nie zwątpili w polski rynek i nadal uważają, że będzie się on rozwijał i można na nim zarabiać

komentarz

Marcin Broda, ekspert ubezpieczeniowy, wiceprezes firmy Ogma

Trzy wnioski o wydanie licencji na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej to ani dużo, ani mało. W tej chwili sytuacja na rynku ubezpieczeń jest w miarę stabilna - jedni inwestorzy wchodzą na ten rynek, inni wychodzą. Teraz możemy się więc spodziewać stałego trendu - w ciągu roku będą wydawane dwie-trzy nowe licencje, ale też dwóch-trzech inwestorów może opuszczać nasz rynek. Jednak dla głównego nurtu ubezpieczeń, czyli dla pierwszej piątki, a nawet dziesiątki towarzystw, te zmiany nie będą miały specjalnego znaczenia. Nowe towarzystwa muszą bowiem nieco okrzepnąć, rozwinąć działalność, umiejscowić się na rynku, a to trwa nawet kilka lat.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwie Finansów | towarzystwo | kusza | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »