Polski rząd negocjuje z Brukselą. Na stole wielkie pieniądze
Ważą się losy kolejnej transzy pieniędzy z KPO dla Polski. Wśród tzw. kamieni milowych, których realizacja jest warunkiem wypłaty ok. 14 mld zł (czwarta transza, o którą chce wnioskować Polska) jest pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych (przede wszystkim umowy o dzieło). Kilka dni temu minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała, że polski rząd będzie się starać o zmianę wspomnianego "kamienia milowego". Resort funduszy przygotował dla Komisji Europejskiej alternatywne propozycje.
Wyjaśnijmy: na umowach cywilnoprawnych (umowy zlecenia i umowy o dzieło) pracuje grubo ponad 2 mln Polaków. Dla niektórych to podstawowa forma zatrudnienia; dla innych tylko uzupełnienie etatu. Niektórzy cenią sobie taki sposób rozliczania za pracę (np. artyści); dla innych to wymuszona przez pracodawców "śmieciowa" umowa.
W Polsce od wielu lat trwa spór dotyczący oskładkowania umów cywilnoprawnych. Pierwszy krok został zrobiony - od umów zleceń już płaci się składki, ale nie od wszystkich (np. zbieg tytułów do ubezpieczeń społecznych umożliwia wybór umowy zlecenia, od której będą płacone składki).
Jednak osią sporu jest oskładkowanie umów o dzieło. To temat "polityczny", a rządzący niezależnie od opcji, odsuwają od siebie podjęcie decyzji, która uderzyłaby finansowo w wielu zarabiających na umowach o dzieło, a także w ich pracodawców (oskładkowanie obniży kwotę "na rękę" dla pracownika i dodatkowo zmusi pracodawce do opłacania części składki).
Minister funduszy i polityki regionalnej (MFiPR) Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała w poniedziałek (9 grudnia), że w ramach rewizji KPO Polska będzie też starać się o zmianę "kamienia milowego" zakładającego oskładkowanie umów cywilnoprawnych. Jak stwierdziła Pełczyńska-Nałęcz, resort przygotował dla Komisji Europejskiej trzy propozycje alternatywnych "kamieni milowych", które mogłyby zastąpić oskładkowanie umów.
Minister Pełczyńska-Nałęcz nie chciała jednak zdradzić szczegółów - powiedziała tylko, że pierwsza z propozycji dotyczy bardziej korzystnego dla pracownika sposobu wyliczania stażu pracy.Jak zwraca uwagę w środę (11 grudnia) portal money.pl, propozycja zaliczenia do stażu pracy okresu przepracowanego na umowach cywilnoprawnych czy w ramach działalności gospodarczej zawarta jest w projekcie nowelizacji Kodeksu Pracy. Okres przepracowany na umowach zlecenie, o dzieło byłby brany pod uwagę np. w przypadku kryteriów naboru na różne stanowiska. Ale uwaga - wciąż nie byłby (co zrozumiałe) - okresem składkowym w rozumieniu przepisów emerytalnych. Przypomnijmy, że właśnie od składki emerytalne, rentowe i zdrowotne chodzi w sporze o oskładkowanie umów cywiloprawnych.
Kolejną alternatywną propozycją przygotowaną przez polski rząd dla Komisji Europejskiej jest zwiększenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Chodzi o to, aby inspektorzy kontrolujący formy zatrudnienia w firmach mogli łatwiej podejmować decyzje o "przymusowym" przekształceniu umowy cywilnoprawnej w etat.
Wspomniane pełne oskładkowanie umów (którego już na pewno nie wprowadzimy od stycznia przyszłego roku) na razie jest "kamieniem milowym" dla czwartej transzy płatności z KPO. Przypomnijmy: z trzech pierwszych wniosków o płatność z KPO Polska uzyska łącznie 67 mld zł. Pierwszy wniosek opiewał na 27 mld zł, a dwa kolejne na 40 mld zł. Polska ma złożyć jeszcze dwa wnioski, czwarty i piąty.
Co ważne, w 2025 r. będą miały miejsce dwie kolejne rewizje KPO - tzw. mała techniczna i duża techniczna. Chodzi o przesunięcia strumieni finansowania i dostosowanie ich do realnych i bieżących potrzeb. To normalna praktyka - KPO wciąż jest "dynamicznie" renegocjowany. Przypomnijmy, że Polska już raz zmieniła "kamień milowy" - KE zgodziła się, abyśmy nie musieli wprowadzać opłaty od samochodów spalinowych (w zamian złożyliśmy obietnicę dotowania aut elektrycznych).
Możliwe więc, że pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych wciąż pozostanie w zawieszeniu, a o to najwyraźniej chodzi rządzącym (z powodów politycznych zwiększanie jakichkolwiek obciążeń byłoby niekorzystne - szczególnie w roku wyborczym).
Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, gdzie nie ma obowiązku opłacania pełnych składek ZUS od wszystkich umów zleceń. Obecnie można posiadać dwie umowy zlecenia i opłacać składki tylko od jednej z nich (wybierając tę o niższym dochodzie).
Od umowy o dzieło nie odprowadza się składek ZUS. Wyjątek stanowi umowa o dzieło podpisana z pracownikiem, który jednocześnie ma umowę o pracę.
***