Pożyczyła 50 tys. zł, musi spłacić jeszcze 330 tys. zł. Prokurator generalny złożył skargę nadzwyczajną
Jeszcze ponad 330 tys. zł ma do oddania kobieta, która nie spłaciła 20 tys. zł kredytu na samochód dla męża. Łączna kwota kredytu wynosiła 50 tys. zł. Prokurator Generalny złożył w tej sprawie skargę nadzwyczajną.
W skardze nadzwyczajnej, która trafiła do Sądu Najwyższego, Prokurator Generalny zarzucił zaskarżonemu nakazowi zapłaty naruszenie konstytucyjnych zasad "praworządności, sprawiedliwości proceduralnej, zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa, pewności i bezpieczeństwa prawnego", a także ochrony konsumenta przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi jako strony słabszej w stosunkach z przedsiębiorcą. Jak dodał, w sprawie tej odsetki od zadłużenia de facto wyniosły 28 proc. w skali roku.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że skarga dotyczy sprawy kredytu bankowego na ponad 50 tys. zł, który kobieta zaciągnęła w 1997 r. Pieniądze były przeznaczane na ratalny zakup samochodu, który był używany przez jej męża.
W 1999 r. auto zostało skradzione. Niedługo potem mężczyzna wyjechał za granicę i przestał spłacać kredyt. Do uregulowania pozostało wtedy jeszcze ponad 20 tys. zł. W konsekwencji bank wszczął egzekucję, po czym sprzedał dług firmie windykacyjnej, która w 2008 r. skierowała do sądu pozew z żądaniem zapłaty łącznie ponad 152 tys. zł.
W październiku 2008 r. elbląski sąd okręgowy w postępowaniu upominawczym uwzględnił w całości ten pozew. "Wobec braku skutecznego zaskarżenia orzeczenie uprawomocniło się z 14 listopada 2008 r., a następnie stało się postawą do wszczęcia przez komornika postępowania egzekucyjnego prowadzonego wobec pozwanej do chwili obecnej" - przekazała PK.
Mąż kobiety zmarł przed dwoma laty - w kwietniu 2021 r. - nie pozostawiając żadnego majątku. W związku z tym egzekucja należności skierowana została do jedynego dochodu, jakim pozwana dysponuje, czyli jej świadczenia emerytalnego, które komornik zajął w jednej trzeciej wysokości.
"Dotychczas wierzycielowi przekazana została kwota przekraczająca 66 tys. zł. Tymczasem przy niespłaconym kredycie w wysokości 20 tys. 118 zł, łączna kwota obecnie egzekwowanego zadłużenia przekracza 330 tys. zł" - wskazała prokuratura.
Jak zaznaczyła PK obecnie jedynym sposobem skorygowania prawomocnego orzeczenia, które narusza zasady sprawiedliwości społecznej, jest w zaistniałych okolicznościach jedynie skarga nadzwyczajna.
W skardze PG Zbigniewa Ziobry wskazane jest, że elbląski sąd "nie zbadał potencjalnie nieuczciwego charakteru zapisów umowy na zakup ratalny samochodu, z której wynikało roszczenie, nie przeanalizował treści pozwu i załączonych do niego dokumentów, które budziły wątpliwości w szczególności w odniesieniu do wysokości dochodzonego roszczenia".
"Wskazana w pozwie wysokość należności głównej, jak i żądanych odsetek w kwocie znacznie przekraczającej wartość zaciągniętego zobowiązania, a jednocześnie wysokości dokonanych już spłat, winno skutkować odmową wydania nakazu zapłaty i skierowaniem sprawy do rozpoznania na zasadach ogólnych" - wywodzi PG uzasadniając skargę.
"Dodatkowo (...) dochodzone roszczenie w 2008 r. było już przedawnione, a uprawomocnienie się kwestionowanego obecnie nakazu zapłaty, spowodowało brak możliwości podniesienia przez pozwaną zarzutu przedawnienia dochodzonego roszczenia, bowiem w tamtym okresie sąd nie badał z urzędu tej kwestii" - wskazano w skardze.
W związku z tym w skardze wniesiono o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Elblągu. Wraz ze skargą złożony został też wniosek o wstrzymanie prowadzonego wobec kobiety postępowania egzekucyjnego do czasu rozpatrzenia skargi nadzwyczajnej z uwagi na grożącą jej niepowetowaną szkodę.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Skargi takie mogą dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. XX wieku. Termin na wnoszenie skarg od takich dawnych orzeczeń został następnie przedłużony do początków kwietnia 2024 r.
Zobacz również: