Prof. Pawłowicz: Konkurencja jest najlepszym regulatorem działalności firm pożyczkowych
Zamiast regulacji rynku - wspieranie konkurencyjności wśród firm pożyczkowych - uważa prof. Leszek Pawłowicz, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej. To jego zdaniem najlepszy sposób na zwiększenie ochrony konsumentów na tym rynku. Przeregulowanie branży może zniszczyć zdrową konkurencję, a tym samym zagrozić interesom klientów.
Przepisy dotyczące uregulowania rynku firm pożyczkowych mają uchronić klientów przed nadmiernym zadłużaniem się. W tym celu resort finansów proponuje m.in. wprowadzenie maksymalnego limitu kosztów pożyczek.
- Najlepszą ochroną konsumenta jest większa konkurencja pomiędzy tymi, którzy chcą mu tego kredytu udzielić, a nie taka czy inna ustawa antylichwiarska, gdzie proponuje się maksymalne pułapy oprocentowania kredytów konsumpcyjnych albo limit kosztu związanego z dodatkowymi, pozaodsetkowymi opłatami - komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. Leszek Pawłowicz, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej.
Zgodnie z propozycją resortu, koszt pożyczki nie będzie mógł przekroczyć 50 proc. kwoty udzielonego kredytu. Eksperci sektora finansowego uważają, że wprowadzenie limitu może mieć odwrotny skutek - spowodować likwidację części firm pożyczkowych i skazać wielu Polaków na pożyczanie w szarej strefie bądź też korzystanie z usług lombardów lub banków, które pożyczają wyższe kwoty i na dłuższy okres. Podobnego zdania jest prof. Pawłowicz, który przekonuje, że konsument ma prawo do samodzielnego decydowania o tym, ile, na jak długo i od kogo pożycza.
- Nie można traktować ludzi jako istoty absolutnie niemyślące i nieodpowiedzialne, i chronić ich przed wszystkim. Tak samo jak rodzice chronią dzieci, ale w którymś momencie dziecko musi się poparzyć, żeby wiedzieć, że nie powinno się dotykać gorącego. I tak samo w życiu, ta mania regulowania wszystkiego jest drogą donikąd - argumentuje prof. Pawłowicz.
Dodatkowo ministerstwo proponuje wprowadzenie rejestru firm pożyczkowych, minimalnych progów kapitału zakładowego czy wyższych kar za nielegalną działalność parabankową.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zdaniem profesora Pawłowicza, zamiast regulować branżę, należałoby mocniej wspierać konkurencję na rynku firm pożyczkowych, co przełożyłoby się m.in. na spadek ich marż.
- Gdybyśmy dążyli do tego, żeby wspierać konkurencję pomiędzy pośrednikami finansowymi, to na pewno byłoby to dużo lepsze rozwiązanie z punktu widzenia praw konsumenta i ochrony konsumenta niż przeregulowanie tego typu. Przeregulowanie to jest ochrona iluzoryczna, która niszczy zdrową konkurencję. Jeśli jakaś regulacja jest potrzebna, to najpierw wycofajmy się z trzech innych regulacji, a wprowadźmy jedną. Wtedy to będzie coś sensownego - mówi dyrektor GAB.