Prywatyzacja PKO BP: sprawa wagi państwowej

Choć w przyszłym roku ma się rozpocząć prywatyzacja PKO BP, do tej pory nie wiadomo, jak będzie ona przebiegać. Kontrowersje wokół kolejnych koncepcji zataczają coraz szersze kręgi.

Choć w przyszłym roku ma się rozpocząć prywatyzacja PKO BP, do tej pory nie wiadomo, jak będzie ona przebiegać. Kontrowersje wokół kolejnych koncepcji zataczają coraz szersze kręgi.

Pomysłów jest co najmniej kilka, żaden jednak nie tak prosty jak dotychczasowe prywatyzacje instytucji finansowych - przez wejście do nich inwestora strategicznego. Był nim bowiem zwykle bank zagraniczny. Nie przeszkadzało to w przypadku innych banków, a okazuje się być problemem w przypadku PKO BP. Raptem wszystkie siły rządzące zauważyły, że obcego kapitału w polskich instytucjach finansowych jest zdecydowanie zbyt dużo.

Dlatego sugeruje się, że PKO BP powinno zostać sprywatyzowane przez kapitał rodzimy. To, że takiego kapitału, zdolnego kupić większościowy udział w tak dużej instytucji jaką jest PKO BP jakoś nie widać, pomysłodawcy zdają się nie zauważać. Chyba, że przyjąć wariant odsprzedania udziału w PKO BP innemu dużemu polskiemu bankowi. Tyle, że będzie to już tylko mydlenie oczu, bowiem polska w takiej instytucji pozostaje tylko nazwa. Kapitał jest już amerykański, włoski, czy niemiecki.

Reklama

Jeszcze bardziej kuriozalnym pomysłem jest prywatyzacja PKO BP przez jego klientów, czyli sprzedaż znacznego pakietu akcji w ofercie publicznej. Tylko jak przekonać emerytów, rencistów, czy ludzi w średnim wieku, niekoniecznie najzamożniejszych, by zrezygnowali z lokowania pieniędzy na książeczkach oszczędnościowych, a w zamian za to kupili akcje? Kompletny nonsens.

Najbardziej logiczny wydaje się w tym kontekście pomysł sprzedaży udziałów w PKO BP towarzystwom ubezpieczeniowym i funduszom emerytalnym - czyli stabilnym inwestorom. Tyle, że to także nie są - patrząc na strukturę kapitału - polskie instytucfinansowe.

W dodatku trudno powiedzieć o co tyle hałasu. Po co nam polski bank, skoro jeśli nie będzie miał szans na dokapitalizowanie, to z biegiem lat stanie się instytucją niszową? Przegra z konkurencją posiadającą silnych zagranicznych partnerów, a takich już mają wszystkie największe polskie banki - może poza BGŻ, na którego prywatyzację także nie ma dobrego pomysłu.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | Nie wiadomo | prywatyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »