Rosyjskie władze mają nowy cel. Prokuratura ściga mleczarzy
Gwałtowne podwyżki cen masła w Rosji szybko przyciągnęły uwagę Kremla. Prezydent Putin przez ręce prokuratury chce sprawdzić, skąd biorą się tak duże wzrosty cen. A te rosną niemal na całym świecie.
W Polsce masło to coraz cenniejszy towar. Realne średnie ceny na poziomie 10-12 zł stają się pomału faktem, a to i tak nie jest europejski rekord. Nawet Czesi zazdroszczą nam cen masła i to w naszym kraju szukają bardziej atrakcyjnych cen. Jednak to sytuacja w Rosji może zaskakiwać.
Śledztwo w sprawie wysokich cen masła w Rosji ma prowadzić Federalna Służba Antymonopolowa, a także resorty przemysłu i rolnictwa, informuje agencja Reuters, na którą powołuje się WP Finanse. Sprawie przewodniczy Prokurator Generalny Igor Krasnow, który miał zlecić kontrole zakładów mleczarskich.
Wszelkie działania, wedle zapewnień rosyjskich władz, mają przyczyniać się do ochrony konsumentów i ograniczenia bezpodstawnych podwyżek. Służby rosyjskie chcą wykryć ewentualne niewłaściwe praktyki. Wszystko to jest efektem wzrostów cen masła, które w Rosji rok do roku sięgnęły 26 proc. Reuters przypomina, że to głównie rosnące koszty produkcji samego mleka i jego globalne niedobory. Dodatkowo w Rosji inflacja nadal mocno wpływa na ceny żywności, a wojna w Ukrainie sprawia, że ten problem nie minie zbyt szybko.
Masło jest w Rosji tak drogie, że w sklepach produkty te zamykane są już w antykradzieżowych pudełkach. Money.pl dodaje, że prób kradzierzy nie brakuje. W moskiewskim supermarkecie łupem złodziei miało paść 25 paczek masła.
Rosyjski odpowiednim UOKiK wspólnie z wicepremierem Dmitrijem Patruszowem ustalił, że Federacja Rosyjska rozpocznie import masła. Będzie to głównie produkt z Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Rosja będzie importować także masło z Ukrainy, jednak będzie to symboliczna ilość.
Od wielu lat eksport produktów mlecznych (głównie lodów i serów) w Rosji kwitnie. Dotychczas jednak nie wpływało to na ogólną kondycję tego sektora w całym kraju. Embargo na żywność z UE sprawiło, że Rosja importowała przede wszystkim z Nowej Zelandii i Argentyny, dziś to bardziej import z Chin, Kazachstanu i Egiptu. Krajowa podaż masła nieustannie maleje.
Media rosyjskie dodają, że to nie masło drożeje w tej chwili najbardziej w Rosji. Choćby ziemniaki są już droższe o ponad 56 proc. rok do roku.