Rząd wprowadził kolejny podatek. W ten sposób chce zatrzymać obywateli
Według "Die Welt" coraz więcej Niemców rozważa emigrację z powodu kryzysu gospodarczego. Liczba wyjeżdżających niemal się podwoiła od 2015 r. - obecnie z kraju emigruje ok. 270 tys. osób rocznie. Aby temu zapobiec rząd wprowadził "podatek od wyprowadzki", obejmujący m.in. udziały w spółkach i funduszach.
Zdaniem "Die Welt" coraz więcej obywateli Niemiec rozważa wyjazd za granicę w związku z kryzysem gospodarczym panującym w kraju. Do 2015 r. liczba niemieckich emigrantów utrzymywała się na stabilnym poziomie około 140 tys. rocznie. Od tego momentu odpływ obywateli z Niemiec niemal się podwoił - obecnie z kraju wyjeżdża ok. 270 tys. osób rocznie.
Większość z nich decyduje się na emigrację tymczasową - za granicą podejmują tymczasową pracę lub studia. Z danych Federalnego Urzędu Statystycznego i Federalnego Instytutu Badań Ludności (BiB) wynika jednak, że coraz więcej osób wyjeżdża z kraju na stałe. W ciągu ostatnich 10 lat było to 500 tys. mieszkańców, z czego większość to wykształceni ludzi między 20 a 40 rokiem życia.
Aby zniechęcić do emigracji rząd wprowadził "podatek od wyprowadzki", czyli specjalną formę podatku dochodowego, który ma zapobiegać utracie prawa do opodatkowania zysków kapitałowych przez Niemcy. Każda osoba fizyczna posiadająca co najmniej 1 proc. udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością lub w innych korporacjach podlega tzw. podatkowi od wyprowadzki. Od początku roku podatek ten obejmuje także fundusze inwestycyjne i ETF. Należy go zapłacić nawet w przypadku, gdy emigrant nie sprzedaje swoich udziałów i przenosi rezydencję podatkową za granicę.
Jak podaje "Die Welt", obowiązek zapłaty podatku od wyprowadzki obejmuje osoby, które mieszkały w Niemczech co najmniej siedem lat. W takim przypadku fiskus zakłada tzw. "fikcyjną sprzedaż" i nalicza podatek od zysku, jaki powstałby przy rzeczywistej transakcji. Oznacza to, że podatnik musi ponieść koszty, nawet jeśli zachowuje wszystkie aktywa. Od 2022 r. przepisy zostały dodatkowo zaostrzone. Wcześniej osoby przenoszące się do krajów UE mogły korzystać z odroczenia płatności, obecnie możliwość ta jest mocno ograniczona. Podatek należy uregulować w krótkim terminie lub rozłożyć na raty.
Zdaniem niemieckiego dziennika sytuacja ta jest porównywalna do próby zatrzymania obywateli w czasach powojennych. "Wyraźnie widać, że Niemcy ponownie próbują powstrzymać swoich obywateli przed ucieczką z republiki, jak miało to miejsce w czasach NRD" - pisze "Die Welt". Wysoki podatek dla emigrantów wprowadzono po raz pierwszy pod koniec I wojny światowej, finansowanej przez Cesarstwo Niemieckie.