​Rzecznik Finansowy przystępuje do sprawy dot. korzystania z kapitału banku

Rzecznik Finansowy (RF) przystąpił do sprawy sądowej, w której klienci banku Santander będą bronili się przed roszczeniem o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału - poinformowało w czwartek biuro Rzecznika. Według RF nie ma podstawy prawnej do takich oczekiwań ze strony banku.

"Rzecznik Finansowy zdecydował o wstąpieniu do sprawy wszczętej z powództwa konsumentów przeciwko Santander Bank Polska SA.- Przemawia za tym na szczególny charakter sprawy oraz fakt, że rozstrzygnięcie może spowodować doniosłe skutki finansowe dla kredytobiorców" - tłumaczy, cytowany w komunikacie, Rzecznik Finansowy dr Mariusz Jerzy Golecki.

Jak wyjaśniono, sprawa dotyczy kredytu na cele mieszkaniowe Ekstralokum. Został on zaciągnięty w 2008 r., a klienci pożyczyli 364 tys. zł, co zostało przeliczone na franki szwajcarskie. Kredytobiorcy złożyli w sądzie pozew przeciwko bankowi z żądaniem zwrotu kwot, które wpłacili w postaci rat kredytowych. W odpowiedzi na pozew bank sformułował wobec kredytobiorców roszczenie o zwrot równowartości kredytu. Dodatkowo oczekuje wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w wysokości 94 tys. zł.

- Ta umowa kredytowa zawiera klauzule waloryzacyjne stanowiące niedozwolone postanowienia umowne. Dlatego istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że zostanie uznana przez sąd za nieważną. W takiej sytuacji nie może być mowy o żądaniu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału - uważa Golecki.

Biuro RF podało, że bank w odpowiedzi na pozew podnosi zarzut potrącenia wypłaconego kapitału oraz w oparciu o art. 496 k.c. - tzw. zarzut zatrzymania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

- W praktyce wygląda to tak, że bank dokonuje potrącenia wypłaconego kapitału. Oznacza to, że klienci powinni zwrócić bankowi różnicę między wypłaconą kwotą kredytu a sumą spłaconych rat. Ponadto bank formułuje zarzut zatrzymania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, czyli ponad 94 tys. zł - tłumaczy radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego Anna Wołyniak.

Według banku, klienci uzyskali "korzyść osiągniętą na skutek korzystania z nienależnej usługi finansowej, odpowiadającej wartości średniego rynkowego wynagrodzenia za korzystanie z kredytu, ustalonej w oparciu o stawki dla kredytu złotowego zabezpieczonego hipotecznie".

Zdaniem Rzecznika Finansowego, realizacja takiego roszczenia bez wątpienia stałaby w rażącej sprzeczności z celem Dyrektywy 93/13 o nieuczciwych warunkach umownych oraz orzecznictwem TSUE.

- Mówią one wprost o sankcyjnym i odstraszającym celu udzielanej konsumentowi ochrony. Uzyskanie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez bank, który stosował niedozwolone postanowienia umowne, na pewno takich celów by nie realizowało. Mam nadzieję, że nasze stanowisko przedstawione w tej sprawie przyczyni się do wydania przez sąd pozytywnego dla konsumentów rozstrzygnięcia - twierdzi Golecki.

Reklama

SANPL

542,8000 -12,4000 -2,23% akt.: 16.04.2024, 17:51
  • Otwarcie 547,4000
  • Max 551,8000
  • Min 540,2000
  • Kurs odniesienia 555,2000
  • Suma wolumenu 80 170
  • Suma obrotów 43 676 465,00
  • Widełki dolne 492,7000
  • Widełki górne 602,0000
Zobacz również: ALIOR ALIOR BNPPPL

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Stanowisko Santander Banku Polska

Konsekwencją stwierdzenia przez sąd nieważności konkretnej umowy kredytowej jest konieczność dokonania wzajemnego rozliczenia pomiędzy stronami. W ocenie banku darmowe korzystanie przez kredytobiorcę z kapitału przez okres kilkunastu lat rodzi nie tylko roszczenie banku o zwrot udostępnionego kapitału, ale także roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z tego kapitału. A w zasadzie mówimy tu nie tyle o wynagrodzeniu banku, co raczej o skutkach unieważnienia umowy i należnych rozliczeniach jakie z tego tytułu wynikają. W związku z tym bank składa w sądach w toczących się sporach frankowych stanowisko co do roszczeń Banku poprzez podniesienie zarzutów potrącenia i zatrzymania na wypadek ewentualnej nieważności umów kredytu. Trzeba też podkreślić, że zgłaszanie takich roszczeń nie jest sprzeczne z dotychczasowym orzecznictwem TSUE, co zasygnalizował SN w uzasadnieniu wyroku z 11.12.2019 r. Nie można również zapominać, że konsument został wyposażony w instrumenty pozwalające mu na "ochronę" przed unieważnieniem umowy, jeżeli ten skutek byłby w jego ocenie niekorzystny.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »