Sąd przeżywa oblężenie frankowiczów. Rozprawy wyznaczane na 2023 rok

Jak wynika z danych udostępnionych przez Sąd Okręgowy w Warszawie, w styczniu i lutym br. wpłynęło do niego ponad 4,5 tys. spraw frankowych. To o 2,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub.r. Jednak, według ekspertów, to wciąż spory ruch w temacie. W XXVIII Wydziale Cywilnym, rozpoznającym ww. spory, orzeka 21 sędziów. Natomiast liczba czynnych spraw przekracza 23,5 tys. Na każdego sędziego przypada więc średnio ponad tysiąc spraw. Władze sądu podejmują działania, by nie doszło do paraliżu. Mimo wszystko efektywność jego pracy jest osłabiana przez kolejne fale pozwów, które mogłyby przecież trafiać do innych sądów na ternie całego kraju.

Według oficjalnych danych, aż 4542 tzw. spraw frankowych wpłynęło do Sądu Okręgowego w Warszawie w ciągu dwóch pierwszych miesięcy br. (styczeń - 2933, luty - 1609). To tylko nieznacznie mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich pozwów złożono 4658 (odpowiednio 2452 i 2206). Od kwietnia 2021 roku działa w nim XXVIII Wydział Cywilny, który rozstrzyga spory dotyczące umów kredytu denominowanego lub indeksowanego do walut obcych.

- Skala obciążenia tego typu sprawami w innych sądach okręgowych jest znacznie niższa niż w Warszawie. Zatem oczywiste jest, że to w tamtych sądach sprawy te powinny zakończyć się znacznie szybciej. Orzecznictwo w sprawach frankowych jest bardzo bogate i jedna z ostatnich wątpliwych kwestii dotyczy roszczeń banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Nie ma żadnych przeszkód, by i inne sądy prowadziły oraz kończyły tego typu sprawy - komentuje Sylwia Urbańska, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie.

Reklama

Obecnie w XXVIII Wydziale Cywilnym orzeka 21 sędziów, a liczba czynnych spraw przekracza 23,5 tys. W kilku referatach terminy rozpraw są już wyznaczane na wiosnę 2023 roku. Adwokat Jakub Bartosiak z warszawskiej Kancelarii MBM Legal zaznacza, że w ww. wydziale minimalny czas na rozpoznanie spraw to zwykle 18 miesięcy. Zdaniem eksperta, okres ten będzie się ciągle wydłużał. Nowy wydział staje na wysokości zadania. Jednak referaty poszczególnych sędziów są coraz bardziej obciążone, co znacznie wydłuża moment, w którym sprawa trafia na wokandę. Po liczbach widać, że średnio na jednego sędziego przypada ponad 1,1 tys. spraw.

- Stały, bardzo duży wpływ nowych pozwów przekłada się negatywnie na tempo rozpoznania spraw. Sędziowie muszą skupić uwagę na większej liczbie zadań do wykonania. Zanim dojdzie do etapu wydania wyroku, należy wykonać wcześniej bardzo dużą liczbę innych czynności. Mam na myśli m.in. doręczenie odpisu pozwu, ewentualnie dalszych pism, np. w razie modyfikacji powództwa, zapoznanie się z wnioskami dowodowymi, zaplanowanie czynności dowodowych, wyznaczenie rozprawy czy przesłuchanie świadków i stron - zaznacza sędzia Urbańska.

Władze SO w Warszawie podejmują stale działania, by nie doszło do paraliżu funkcjonowania wydziału, m.in. poprzez kierowanie do niego kolejnych sędziów, zmiany organizacyjne czy poprawę warunków lokalowych. Kierowane są także wnioski do ministra sprawiedliwości o delegowanie do wydziału sędziów z innych sądów. Wdrażane są także różne inne rozwiązania mające na celu usprawnienie oraz racjonalizację pracy. Jak wynika z informacji Przewodniczącego XXVIII Wydziału Cywilnego, organizowane są zebrania sędziów. Stanowią one niewątpliwe forum wymiany argumentów czy bieżących doświadczeń. Nie ma jednak instrumentów prawnych, które mogłyby prowadzić do przyjmowania przez sędziów we wszystkich sprawach jednolitego stanowiska.

- Sędziowie orzekający w wydziale frankowym mają już doświadczenie w tego typu sprawach. Często wydają wyroki po pierwszej rozprawie, pomijając wnioski o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego oraz o przesłuchanie świadków, których zeznania właściwie nic nie wnoszą do sprawy. Niestety, nadal są braki kadrowe wśród sędziów i pracowników sądu. Sytuację komplikuje funkcjonowanie tzw. neo-KRS i fakt, że z tego powodu wielu doświadczonych sędziów wstrzymuje się z aplikowaniem do Sądu Okręgowego - stwierdza mec. Jakub Bartosiak.

W SO w Warszawie mówi się, że kredytobiorcy powinni zdecydowanie w pierwszej kolejności kierować sprawy frankowe do sądów właściwych ze względu na ich miejsce zamieszkania. Dotyczy to także oczywiście powództw o ustalenie nieważności umów kredytu. Jak podkreślają prawnicy, taką możliwość zapewnia im art. 37(2) § 1 kpc oraz dyrektywa 93/13.

- Dalsze obciążanie wydziału tysiącami kolejnych spraw, które równie dobrze mogłyby toczyć się w innych sądach, de facto przyczynia się do osłabienia efektywności jego pracy. Skala obciążenia sędziów orzekających w tym wydziale jest nieporównywalna do obciążenia sędziów orzekających na analogicznych stanowiskach w innych sądach w kraju. Pomimo wysiłku orzeczników, po raz kolejny wskazuję na konieczność rozwiązań systemowych problemu spraw kredytów tzw. frankowych - podsumowuje sędzia Sylwia Urbańska.

Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy

MondayNews
Dowiedz się więcej na temat: frankowicze | sądy | prawo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »