Seniorka zadłużyła się na 9 tys. zł w pięć miesięcy. Dostawca chce odciąć jej prąd
Starsza kobieta z Wieliczki musi zapłacić rachunek na ponad 9 tys. zł, bo tak mocno wzrosło jej zużycie prądu w ciągu zaledwie pięciu miesięcy. Kobieta podejrzewa awarię licznika, jednak dostawca nadal grozi jej odcięciem prądu. Po interwencji "Gazety Wyborczej" zgadza się jedynie na rozłożenie spłaty na raty.
O sprawie 81-letniej pani Marii z Wieliczki pisze "Gazeta Wyborcza". Kobieta miała znaleźć się z bardzo trudnej sytuacji finansowej po otrzymaniu rachunku za energię elektryczną na kwotę ponad 9 tys. zł za pięć miesięcy. Dotychczas faktury od Tauronu opiewały na maksymalnie 500 zł miesięcznie.
Kobieta od lat płaciła bardzo podobne rachunki, jej dom nie jest ogrzewany na prąd, a i tak ostatni rachunek opiewał na ponad 9 tys. zł.
"Było to niemożliwe, żebyśmy naciągnęli tyle prądu" - mówi pani Maria w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Podejrzewała zatem awarię licznika i poprosiła Tauron o jego wymianę. Reklamacja została przyjęta a licznik wymieniony, jednak spółka nadal żąda spłaty zaległości:
"Zrezygnuję z leków, ale spłacę zaległość, bo z korporacją i tak nie wygram" - mówiła kobieta.
Po interwencji "GW" Tauron wykonał telefon do pani Marii i zgodził się na rozłożenie płatności na 40 rat oraz przesunięcie terminu płatności do kwietnia.
Spółka nie była w stanie wskazać przyczyn, jakie mogłyby tłumaczyć tak wysokie zużycie energii elektrycznej. Eksperci jednak informują, że awarie liczników to nic nowego:
"Nie da się zużyć w pięć miesięcy prądu za 9 tys. zł w domu bez ogrzewania elektrycznego" - mówi Rafał Zasuń, redaktor naczelny portalu WysokieNapiecie.pl dla "GW".
Poleca on także kobiecie zgłosić sprawę do Urzędu Regulacji Energetyki, jeśli Tauron nie zauważa problemu awarii. Inny ekspert, prof. Aleksandra Wittlina z Instytutu Fizyki Polskiej Akademii Nauk przypomina, że awarie zawsze trzeba udowodnić:
"Zwykle stojąc przy kasie w sklepie, jestem w stanie z dokładnością do kilku złotych ocenić, ile zapłacę. Kiedy zapłaciłem za dużo, zidentyfikowałem nieprawidłową naklejkę, wezwałem obsługę i otrzymałem zwrot. Z prądem jest dokładnie tak samo. Odbiorcy prądu nie zdają sobie sprawy, że żarówki świecą się, a radio gra po wyjściu z domu. Reklamację trzeba uwiarygodnić, a niewłaściwy odczyt licznika udowodnić - tłumaczy w rozmowie z money.pl.