Seniorki oszukane "na wypadek" straciły blisko 100 tys.
Dwie seniorki z Gdańska straciły blisko 100 tys. zł oszukane przez przestępców podających się za rodzinę. Oszuści wmówili kobietom, że mieli wypadek drogowy i potrzebna jest gotówka na kaucję.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Jak powiedział PAP w poniedziałek oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Mariusz Chrzanowski, pokrzywdzone kobiety odbierały telefon od oszustów podających się za rodzinę i twierdzących, że doszło do wypadku drogowego w nocy w miniony weekend.
"Przestępcy modyfikują wcześniej wykorzystywane metody i to właśnie jedną z nich jest tzw. metoda +na sprawcę wypadku+.
Pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze policji nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy oraz nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie" - dodał Chrzanowski. Tylko w ciągu ostatnich dni gdańscy policjanci odnotowali dwa zgłoszenia o telefonach od oszustów.
Seniorki nie wykazały się czujnością i straciły blisko 100 tys. zł. "Pierwszy telefon zadzwonił o godz. 2 w nocy do 76-letniej mieszkanki Śródmieścia.
Oszust powiedział, że jest policjantem, a jej wnuczek spowodował wypadek i trzeba wpłacić kaucję, aby został zwolniony" - tłumaczył gdański policjant.
Kobieta nie podejrzewała, że ma do czynienia z oszustwem i przekazała kilkadziesiąt tys. zł. "kurierowi", który przyszedł do jej mieszkania.
Tej samej nocy do 86-latki z Wrzeszcza zadzwonił oszust, który podał się za jej syna. Powiedział, że jest sprawcą wypadku i potrzebuje pieniędzy na kaucję.
Ok. godz. 4 nad ranem pokrzywdzoną odwiedził "policyjny kurier" i odebrał od kobiety kilkadziesiąt tys. zł. oraz biżuterię.