Sezon walki o podwyżki

Restrukturyzacja polskich kolei trwa już kilkanaście lat i stanowi kolejny dowód na to, że herbata nie staje się słodsza od samego tylko mieszania - komentuje w "Pulsie Biznesu" Adam Sofut.

Część spółek tonie w długach, więc załogi nie mają co liczyć na podwyżki, chyba że - tak jak wczoraj - zablokują tory i zmuszą rząd do ustępstw. Taki scenariusz wydaje się publicyście mocno prawdopodobny, wówczas kolejny raz zostanie wymyślona konstrukcja pozwalająca podnieść płace i ukryć stratę w bilansie grupy.

Koleje, ale też kopalnie stanowią doskonały przykład, czym się kończy ucieczka od praw rynku, gdy restrukturyzacja przeprowadzana jest nie po to, by silne spółki rozwijały się szybciej, tylko po to, by wyciągały za uszy z biedy te słabsze - wytyka Sofut.

Reklama

Jego zdaniem, związkowcy - i w PKP, i w górnictwie - byli zawsze przeciwni prywatyzacji, obawiając się, zapewne słusznie, znacznych redukcji zatrudnienia. Może jednak warto się zastanowić nad sensownością zmiany właściciela, skoro obecny najwyraźniej sobie nie radzi z doprowadzeniem firmy do rentowności - pisze komentator "Pulsu Biznesu".

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: restrukturyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »