Słodko-gorzka prognoza. Ceny mieszkań będą rosły, ale wolniej
Analitycy PKO BP oczekują lekkiego hamowania wzrostu średnich cen transakcyjnych mieszkań do 5-8 proc. w perspektywie roku - napisano w raporcie. Wpływ na to będą miały poziom stóp procentowych oraz słabnący popyt.
"W perspektywie roku (II kw. 2024 r. - I kw. 2025 r.) oczekujemy lekkiego hamowania wzrostu średnich cen transakcyjnych mieszkań do 5-8 proc. Perspektywy popytowe się pogorszyły - prognoza obniżek stóp procentowych odsuwa się na połowę 2025, a program Mieszkanie na start stoi pod znakiem zapytania - nie można wykluczyć rezygnacji z niego lub dalszych modyfikacji w kierunku ograniczania popytu" - napisano w raporcie.
Zdaniem analityków, wzrost cen mieszkań będzie też hamowany przez powoli rosnącą podaż, czyli polepszającą się sytuację na rynku pod względem dostępności nieruchomości.
Z drugiej strony - jak podano - utrzymują się przesłanki tendencji wzrostowych cen mieszkań. Po stronie popytu są to: kontynuacja konsumpcyjnego popytu kredytowego, wzmacnianego obserwacją rosnących cen mieszkań, oprocentowanie kredytów niższe w porównaniu z 2023, kontynuacja wzrostu realnych wynagrodzeń, kontynuacja inwestycyjnych zakupów mieszkań za gotówkę motywowana dobrym doświadczeniem inwestorów z ubiegłych lat.
W ocenie PKO BP, po stronie podaży tendencjom wzrostowym cen sprzyjają: powolna odbudowa oferty, pogłębiający się deficyt dostępnych terenów budowlanych w dobrych lokalizacjach i z infrastrukturą w największych miastach, koszty nowelizacji warunków technicznych, które deweloperzy przeniosą na klientów, a w dalszej perspektywie istotny stanie się wzrost kosztów budowy związany z nowelizacją dyrektywy budynkowej.
Jak podano w raporcie, w pierwszym kwartale 2024 r. ceny mieszkań pozostawały w trendzie wzrostowym. "Jest to konsekwencja ograniczonej podaży mieszkań (której zwiększenie wymaga czasu) przy nadal relatywnie wysokim popycie".
"Popyt, choć znacząco mniejszy po zamknięciu programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., pozostał relatywnie wysoki z uwagi na wzrost realnych wynagrodzeń, niższe o ok. 1pp rdr oprocentowanie kredytów jak i obawy potencjalnych nabywców przed dalszym wzrostem cen mieszkań. Tendencje te lekko osłabły w pierwszych miesiącach drugiego kwartału 2024 r." - napisano.