Spór o podatek z zysków

Podatek od zysków z bankowych depozytów, mający obowiązywać od 2002 r., w dalszym ciągu jest tematem wielu dyskusji. Bankowcy patrząc na doświadczenia innych krajów obawiają się, że wpłynie on na osłabienie skłonności do oszczędzania.

Podatek od zysków z bankowych depozytów, mający obowiązywać od 2002 r., w dalszym ciągu jest tematem wielu dyskusji. Bankowcy patrząc na doświadczenia innych krajów obawiają się, że wpłynie on na osłabienie skłonności do oszczędzania.

Powszechnie uważa się, że oszczędzający w bankach Polacy spróbują w jakiś sposób ominąć podatek, który zmniejszy zasobność ich kont. Jednym ze sposobów takiego uniknięcia jest założona w grudniu br. długoterminowa lokata, która bez wątpienia cieszyć się będzie dużą popularnością.



A czy popularnością cieszyć się będzie lokowanie pieniędzy zagranicą? Według fachowców jest to raczej mało prawdopodobne:

Nie jest to takie proste, bo do tego potrzebne jest konto dewizowe - uważa Artur Szeski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa inwestycyjnego CDM Pekao. Poza tym oprocentowanie depozytów np. w krajach Unii Europejskiej jest niższe niż w Polsce (nawet po ich opodatkowaniu). Z drugiej jednak strony trzymanie pieniędzy w skarpecie też raczej w chwili obecnej nie jest tak atrakcyjne. Ci, którzy mają duże oszczędności, zarządzają i będą nimi zarządzać w sposób bardziej aktywny niż trzymanie środków na lokatach terminowych. Dla nich atrakcyjna jest giełda czy asset management - dodaje Artur Szeski.

Reklama



Według Andrzeja Wolskiego, wicedyrektora Związku Banków Polskich może okazać się, że Polacy zaczną masowo nabywać dolary lub zatrzymają swe oszczędności w bankach, bo od dawien dawna oszczędzają w ten właśnie sposób i nie zmieni tego podatek.



Obawiamy się tego podatku, bo na pewno zmniejszy się skłonność Polaków do oszczędzania. Ponadto sama operacja związana z wprowadzeniem podatku będzie bardzo kosztowna i nie wiadomo, czy stać będzie na nią np. małe banki - twierdzi Andrzej Wolski.

Zaniepokojenie opodatkowaniem lokat wyrażali także niedawno członkowie RPP, którzy twierdzili, ze decyzja ta poprzez zmniejszenie skłonności do oszczędzania i pospieszne zakupy może spowodować wyższą inflację.



Najbardziej prawdopodobne jest jednak to, że zdecydowana większość osób pozostawi swe oszczędności w bankach, gdyż nie będzie miała ani ochoty, ani czasu, ani przede wszystkim wiedzy o tym co można ze swoimi środkami zrobić.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | podatek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »