Sprawa Eureko się gmatwa
Belgijski instytut arbitrażowy CEPANI poinformował Eureko i Polskę, że nie jest właściwym organem do rozpatrzenia sprawy wyłączenia jednego z sędziów ze składu Trybunału Arbitrażowego w Londynie. Sprawą zajmie się więc sąd w Brukseli - poinformowało w piątkowym komunikacie Eureko.
Trybunał Arbitrażowy w Londynie uznał w sierpniu ub.r., że Polska naruszyła polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji, niewłaściwie traktując holenderskiego inwestora w PZU.
Polska uznała natomiast, że jeden z trzech arbitrów - Stephen Schwebel - może być stronniczy i w październiku ub.r. wystąpiła do sądu pierwszej instancji w Brukseli o wyłączenie go ze składu Trybunału.
Jednak sąd w Brukseli uznał, że Polska winna najpierw sprawdzić, czy sprawy nie powinien rozpatrzyć Belgijskie Centrum Arbitrażu i Mediacji CEPANI. Polska stała na stanowisku, że CEPANI nie jest właściwą instytucją, ale zwróciła się do instytutu w lipcu br.
Ministerstwo Skarbu Państwa wyjaśniało wówczas, że chce wyłączenia arbitra "po powzięciu informacji wywołujących poważne zastrzeżenia co do bezstronności pana Schwebla jako arbitra w tej sprawie, w tym informacji o jego szczególnie bliskich związkach z pewną waszyngtońską kancelarią prawniczą występującą przeciwko Polsce w innym, podobnym postępowaniu arbitrażowym".
Eureko wyjaśniło też w piątkowym komunikacie, że decyzja instytutu CEPANI powoduje, że ostateczną decyzję w sprawie wyda Sąd Rejonowy w Brukseli. Wyrok - dodało Eureko - spodziewany jest krótko po posiedzeniu sądu, które zaplanowane zostało na 3 listopada 2006 r.
"Eureko jest przekonane, że zarzuty dotyczące rzekomej stronniczości sędziego Schwebla zostaną oddalone" - czytamy w komunikacie.
Eureko ma 33 proc. minus jedna, akcji PZU. Od kilku lat jest w sporze ze Skarbem Państwa. Holenderski inwestor domaga się m.in. realizacji aneksu do umowy prywatyzacyjnej PZU, który przewidywał sprzedaż na rzecz Eureko dodatkowego pakietu 21 proc. akcji PZU oraz wprowadzenie PZU na giełdę.