Sprzedawcy jagód mają problem. Owoców jest wyjątkowo mało

Sezon na jagody w Polsce zazwyczaj rozpoczyna się w czerwcu i trwa do końca sierpnia, w zależności od warunków pogodowych. Jagody, czyli owoce borówki czernicy, rosną dziko w lasach i są cenione za swój intensywny smak oraz prozdrowotne właściwości.  

Leśnych jagód w tym roku jest niewiele, a wszystko z powodu wiosennych przymrozków - pisze "Fakt". Oferty sprzedaży leśnych owoców nadal można znaleźć, ale ich ceny są znacznie wyższe niż rok temu. Za litrowy słoik trzeba zapłacić nawet 40 zł.  

Zdaniem leśników tegoroczny sezon będzie wyjątkowo nieurodzajny. Owoców jest niewiele, zwłaszcza na północy i w środkowej Polsce. "Zbieram ok. dwa litry na dzień, więc możliwy dłuższy czas realizacji większych zamówień" - mówi w rozmowie z "Faktem" jeden z łódzkich sprzedawców, który oferuje litrowy słoik w cenie 30 zł.  

Taniej jest na Podkarpaciu, gdzie za litr leśnych jagód zapłacimy ok. 20 zł. Tam owoców jest więcej, a sprzedawcy dziennie są w stanie zebrać nawet 10 l. "Jagody zbieram na świeżo, ręcznie, nie maszynką, która zgniata owoce i niszczy krzewy. (...) Przy odbiorze proszę mieć swoje pojemniki lub słoiki na wymianę. Nie nawiązuję współpracy na zbiory ilości hurtowych, tylko klienci indywidualni" - pisze jeden ze sprzedawców, który oferuje słoik w cenie 25 zł.  

Wraz z początkiem sezonu sanepid przypomina, że aby sprzedawać owoce leśne konieczne jest posiadanie zgody. Sprzedaż podlega kontroli, a osoba zajmująca się nią powinna być wpisana do rejestru zakładów podlegających urzędowej kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarnej. 

W celu uzyskania wpisu konieczne jest złożenie wniosku w powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Za jego brak grozi mandat w wysokości nawet 5 tys. zł. Warto pamiętać również o tym, że zbieranie owoców leśnych jest zabronione na terenach chronionych takich jak parki i rezerwaty przyrody.