Storebrand nadal w poszukiwaniu inwestora
Największy norweski ubezpieczyciel przypuszczalnie tym razem odnotuje stratę. Rozmowy o fuzji z fińskim rywalem Sampo nie przyniosły rezultatu.
Największy norweski ubezpieczyciel Storebrand najprawdopodobniej odnotuje za trzeci kwartał br. stratę. Analitycy szacują, że sięgnie ona blisko 1 mld koron norweskich (ok. 108 mln dolarów). Przyczyną jest zarówno spadający kurs akcji, w które firma inwestowała, jak i malejące zapotrzebowanie na ubezpieczenia życiowe, w których Storebrand się specjalizuje.
W trzecim kwartale zeszłego roku Storebrand przyniósł zysk w wysokości 350 mln koron. Szansą na poprawę sytuacji finansowej Storebranda miało być wykupienie go przez fińskiego rywala, Sampo. Finowie zaoferowali w maju za norweską spółkę 2,3 mld dolarów. Do transakcji jednak nie dojdzie: Sampo nie udało się zdobyć ponad 90-proc. poparcia akcjonariuszy Storebranda, do czego zobowiązywało norweskie prawo. Ponadto we wrześniu gwałtownie załamał się kurs akcji norweskiego ubezpieczyciela. Od 11 września do 1 października kurs spadł o 39 proc., w tym 1 października ? o 20 proc.
Wycofanie się z oferty kupna jest lepsze niż przepłacanie ? skomentował Frank Stoffel, analityk z WestLB Panmure. Zerwanie transakcji będzie kosztować Sampo 6,5 mln euro.
Ze swojej strony, Storebrand zapewnia, że jego strategia nie ulegnie zmianie. Jest nam przykro z powodu decyzji Sampo, ale nasze plany na przyszłość pozosytaną takie, jak do tej pory. Będziemy się nadal koncentrować na produktach oszczędnościowych. Jesteśmy wiodącą spółką na norweskim rynku ubezpieczeń na życie, a to daje nam podstawę do ekspansji na inne rynki ? stwierdził Idar Kreutzer, prezes Storebranda.
Analitycy spodziewają się, że teraz Sampo rozpocznie rozmowy o fuzji ze szwedzkim bankiem SEB.