Święta bez śniegu - niższe koszty ogrzewania
Znaczące podwyżki cen energii cieplnej w tym roku, sięgające 10 proc., mogą nie być dla gospodarstw domowych aż tak dotkliwe. Ratują nas wysokie temperatury za oknem.
Śniegu, a tym bardziej siarczystego mrozu, na święta raczej nie będzie - przewidują meteorolodzy. Ostatnie tygodnie są nie tylko relatywnie ciepłe, ale też opadów jest wyjątkowo mało.
Brak śniegu na święta może więc być zapowiedzią niższego zapotrzebowania na ciepło, a co za tym idzie mniejszych wydatków w tym sezonie grzewczym.
Na przykład w Warszawie tegoroczne zapotrzebowanie na ciepło może być nawet o 12 proc. niższe od średniej w latach 1980-2004 - wynika z szacunków Home Broker.
Nie musi to jednak oznaczać, że w tym roku rachunki za ogrzewanie będą o 12 proc. niższe. Jak bowiem podaje GUS, ceny gazu były w październiku br. aż o 9,1 proc. wyższe niż w analogicznym okresie przed rokiem. Warto pamiętać, że jest to stosunkowo drogie paliwo.
Bazując na wyliczeniach portalu kotly.pl i firmy Viessmann można oszacować, że ogrzanie 150-metrowego domu zbudowanego w latach dziewięćdziesiątych kosztowało w zeszłym roku około 4,9 tys. zł. Po podwyżce cen można było spodziewać się rachunku wyższego o 440 złotych.
Mniej dotkliwa byłaby podwyżka cen dla osób ogrzewających ów dom węglem. W ich przypadku zeszłoroczny rachunek mógł opiewać na 2,7 tys. zł, a podwyżka cen szacowana przez GUS na 9,7 proc., mogłaby go podnieść w tym roku o 260 złotych.
Jeszcze mniejszy wzrost cen mogą odczuć osoby, które ogrzewając nieruchomość korzystają z usług ciepłowni. W ich przypadku GUS szacuje wzrost cen na 5,1 proc. Koszt ogrzania modelowego domu wzrósłby wtedy o około 150 złotych z poziomu 2,9 tys. zł przed rokiem.
Na pierwszy rzut oka większość potencjalnych korzyści wynikających z mniejszego zapotrzebowania na ciepło w tym roku skonsumuje wzrost cen. Jak jednak pokazują szacunki Home Broker, gdyby w całym sezonie grzewczym zapotrzebowanie na ciepło było o 12 proc. niższe niż standardowe, można by w tym roku liczyć na oszczędności.
W przypadku modelowego domu ogrzewanego gazem można je oszacować na 200 zł (4 proc.), przy wykorzystaniu węgla na 100 zł (3,5 proc.), a sieci miejskiej - na 220 zł (7,5 proc.). Na podobnej skali oszczędność mogą liczyć lokatorzy mieszkań korzystający z usług ciepłowni.
Bazując na wyliczeniach portalu infookno.pl i firmy Viessmann można oszacować, że ogrzanie 50-metrowego lokalu w bloku z "wielkiej płyty" mogło kosztować w zeszłym roku około 2,2 tys. zł. W wyniku spadku zapotrzebowania na energię cieplną i podwyżek jej cen mogą się oni spodziewać, że w tym sezonie grzewczym rachunek będzie opiewał na kwotę o 170 zł niższą niż przed rokiem.