Sztuczki sprzedawców na jarmarku. Klientka mocno się zdziwiła

Czytelniczka o2.pl opowiedziała redakcji, co spotkało ją na jarmarku w Krakowie. Zamówiła kiełbaskę z kapustą. Zdziwiła się, gdy okazało się, że ma zapłacić 70 zł. Cena w menu była bowiem inna. Okazało się, że sprzedawca zastosował w cenniku pewien "trik".

Przy tematach "paragonów grozy" z lokali gastronomicznych często pojawiają się głosy, że klient nie powinien być zdziwiony kwotą rachunku, bo widział w cenniku, co ile kosztuje. I w tym tkwi problem. Sprzedawcy często podają ceny w menu w taki sposób, by danie wyglądało na tańsze, niż jest w rzeczywistości. Najczęściej nie wynika to z niewiedzy, a z celowego działania. 

Triki sprzedawców na jarmarku w Krakowie

Ofiarą takiego "triku" padła czytelniczka o2.pl, która podczas wizyty na jarmarku w Krakowie postanowiła kupić kiełbasę z grilla. Z cennika zamieszczonego przez o2.pl wynika, że taki przysmak kosztuje 18 zł. "Wzięłam grillowaną kiełbasę. Porcja wyglądała solidnie, więc szarpnęłam się jeszcze na dodatkową kapustę za 15 zł" - relacjonowała kobieta. Przy kasie okazało się, że danie kosztuje 70 zł. Cena dotyczyła bowiem 100 gramów produktu, a nie całego. 

Reklama

Serwis o2.pl zamieścił zdjęcia z jarmarku w Krakowie, na których widać m.in. jeden z cenników. W menu obok ceny znajduje się dopisek 100 gramów, ale sprzedawca nie informuje, czy jest to waga całej potrawy, czy cena dotyczy 100 gramów, a danie waży znacznie więcej i finalnie będzie droższe. Przy kasie można się więc mocno zdziwić. Wielu sprzedawców w ogóle nie podaje gramatury dań i napoi. W efekcie klient nie wie, czy cena za grzańca odnosi się do 200 mln, czy do 400 ml.

Zapis cen w menu a prawo konsumenta

Tymczasem ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług stanowi, że: "W miejscu sprzedaży detalicznej i świadczenia usług uwidacznia się cenę oraz cenę jednostkową towaru lub usługi w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen". Co za tym idzie - klient musi wiedzieć, ile finalnie zapłaci za posiłek. Jeśli w cenniku nie ma gramatury dania, to cena jednostkowa za 100 gramów nic mu nie powie.

W raporcie z 2021 roku UOKiK radzi klientom lokali gastronomicznych, by pamiętali, że "cenniki potraw i napojów muszą zawierać aktualne informacje umożliwiające identyfikację ceny z potrawą lub wyrobem, w szczególności pełną nazwę potrawy lub wyrobu, pod którą jest on sprzedawany oraz określenie ilości potrawy lub wyrobu, do których się odnosi".

W przypadku nieprawidłowości klient ma prawo do złożenia reklamacji. O sprawie warto też powiadomić wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej, a do wiadomości dołączyć zdjęcia cennika i paragonu. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości przez Inspekcję Handlową sprzedawca może zostać ukarany karą pieniężną w wysokości do 20 tys. zł, a jeśli w ciągu roku złamał przepisy co najmniej trzy razy, mandat może wynieść nawet 40 tys. zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kraków | jarmark | ceny | prawo konsumenta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »