Tak źle z kredytami hipotecznymi jeszcze nigdy nie było

Złe wieści - rynek kredytów mieszkaniowych szoruje po dnie, a może być jeszcze gorzej.

"Puls Biznesu" zauważa, że sierpień przyniósł kolejne złe wieści na rynku hipotek. Indeks odzwierciedlający popyt na kredy mieszkaniowe publikowany przez Biuro Informacji Kredytowej kolejny miesiąc z rzędu zanotował spadek.

W sierpniu - jak podaje "PB" - w przeliczeniu na dzień roboczy banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o prawie 73 proc. w porównaniu do sierpnia 2021 r.

- Odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe w sierpniu pokazał, że wysokie stopy procentowe, zaostrzenie wymogów regulacyjnych oraz obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego, a nawet możliwej recesji, praktycznie zamroziły popyt na kredyty mieszkaniowe. Nic nie wskazuje na to, aby popyt osiągnął już najniższy poziom, nadal nie widać na horyzoncie żadnych oznak odbicia od dna - mówi Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

Reklama

W sierpniu aż 70 proc. mniej osób niż przed rokiem zdecydowało się na złożenie wniosku o kredyt na dom lub mieszkanie. To poziom najniższy od stycznia 2007 r., czyli odkąd BIK analizuje liczbę wnioskodawców.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

"Puls Biznesu" podnosi, że tak źle jeszcze nigdy nie było. W ubiegłym miesiącu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 12,39 tys. potencjalnych kredytobiorców w porównaniu do 42,54 tys. rok wcześniej. W skali miesiąca spadek przekroczył 12 proc.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | kredyt hipoteczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »