Trzeba więcej zaufania

Polacy nie ufają firmom ubezpieczeniowym, a to świadczy o tym, że być może nie prowadzą one właściwej z punktu widzenia klienta działalności. To jedna z przyczyn stagnacji na rynku - uważa rzecznik ubezpieczonych.

Polacy nie ufają firmom ubezpieczeniowym, a to świadczy o tym, że być może nie prowadzą one właściwej z punktu widzenia klienta działalności. To jedna z przyczyn stagnacji na rynku - uważa rzecznik ubezpieczonych.

Na polskim rynku ubezpieczeniowym panuje stagnacja. Przypis składki jest niewielki, nie przyrasta liczba firm ubezpieczeniowych, a to oznacza pogarszanie się konkurencyjności - uważa dr Stanisław Rogowski, rzecznik ubezpieczonych.

Według niego, jest to wynikiem niskiego zaufania klientów do ubezpieczycieli. Ludzie zawierają umowy ubezpieczenia, bo muszą. Poza tym obserwujemy odchodzenie klientów z małych firm do dużych, a to też świadczy o tym, że przedsiębiorcy nie prowadzą właściwej działalności - sądzi rzecznik. Pozytywnym zjawiskiem na rynku jest zaś według niego to, że pojawia się coraz szersza paleta produktów ubezpieczeniowych.

Reklama

Sprawniej też przebiega likwidacja szkód.

Zdaniem Rogowskiego, do poprawy sytuacji nie przyczyni się niedawne zawetowanie przez prezydenta trzech ustaw ubezpieczeniowych, które miały zastąpić dotychczasową ustawę o działalności ubezpieczeniowej. Prezydent uzasadnił weto sytuacją budżetu. Koszty wejścia w życie ustaw wyceniono na 150 mln-200 mln zł, ale nie byłyby to koszty budżetu, lecz ubezpieczycieli. Budżet płaciłby za koszty nadzoru, a to jest ok. 22 mln zł rocznie ? uważa rzecznik. Nowe prawo przewidywało np. utworzenie ośrodka informacji o ubezpieczeniach komunikacyjnych. Takie ośrodki istnieją w państwach UE, a brak odpowiedniego zapisu w naszym prawie może, zdaniem Rogowskiego, osłabić naszą pozycję przy wchodzeniu do Unii.

Do biura rzecznika wpłynęło w I półroczu tego roku 1617 skarg. Gros z nich, 1010, dotyczyło ubezpieczeń komunikacyjnych. W 71 przypadkach chodziło o ZUS, OFE i kas chorych, którymi to tematami rzecznik ubezpieczonych się nie zajmuje. W pierwszym półroczu tego roku wpłynęło niemal tyle skarg, ile w całym 1999 r. To może świadczyć o złej działalności ubezpieczycieli, ale też o rosnącej świadomości ubezpieczeniowej wśród klientów - mówi Rogowski. Zaznacza on, że coraz więcej pojawia się spraw skomplikowanych, w których racja jednej ze stron nie jest ewidentna.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »