Kolejna oplata za parking. Klienci term w Chochołowie zapłacą za postój
Coraz więcej właścicieli turystycznych miejsc na terenie Zakopanego i okolic wprowadza opłatę za parking. Jednym z nich są termy w Chochołowie, gdzie pozostawienie samochodu, od 13 października, jest możliwe jedynie po uiszczeniu opłaty w wysokości 10 zł. "Nie da się już regulować cen karnetów czy biletów wstępu na atrakcje, przedsiębiorcy więc w inny sposób próbują zwiększyć zyski" - ocenia Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, cytowany przez zakopane.naszemiasto.pl.
Wprowadzona opłata dotyczy wszystkich pojazdów pozostawianych na terenie należącym do term, co spotkało się krytyką internautów. "To już przesada. I tak dużo płaci się za bilety" - pisze na Facebooku jedna z użytkowniczek. "Tyle pieniędzy za bilet wstępu na termy i jeszcze opata za parking? Absurd." - dodaje inny internauta.
W odpowiedzi na oskarżenia władze aquaparku wystosowały komunikat, w którym tłumaczą, że podjęta decyzja wynika z rosnących kosztów prowadzenia działalności.
"Decyzja ta wynika z konieczności pokrycia rosnących kosztów utrzymania infrastruktury, zwiększenia bezpieczeństwa wokół obiektu oraz dbałości o komfort wszystkich odwiedzających nas Gości. Liczymy na Państwa wyrozumiałość - naszym celem jest zapewnienie naszym Gościom najwyższego standardu obsługi i komfortu na każdym etapie wizyty" - czytamy.
Nawet 50 zł za parking. Płatne parkingi w Zakopanem
To niejedyna atrakcja na terenie miasta, której właściciele zdecydowali się na wprowadzenie dodatkowej opłaty. Za parking będą musieli zapłacić również narciarze, korzystający ze Stacji Narciarskiej Kotelnica Białczańska w Białce Tatrzańskiej. Koszt pozostawienia samochodu przy dużej stacji narciarskiej wynosi 15 zł. Bezpłatne pozostają jednak pozostałe parkingi, przy drodze dojazdowej do ośrodka.
Płatne pozostają również parkingi przy szlakach turystycznych - najdroższy z nich, na Palenicy Białczańskiej, kosztuje aż 50 zł. Zdaniem Karola Wagnera, turyści najbardziej narzekają na ceny parkingów w momencie, kiedy przewyższają one koszt samej atrakcji. "Dziesięć złotych za kilka godzin postoju przy termach to jeszcze akceptowalna stawka. Ale jeśli za godzinę postoju na błotnistym placu trzeba zapłacić 30 czy 40 złotych, a sama atrakcja kosztuje mniej niż parking, to mamy do czynienia z patologią" - ocenia przedstawiciel Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.