Stasher sklasyfikował miasta w Europie pod kątem ich przydatności do wykorzystania czasu przesiadek na krótką, turystyczną podróż. W badaniu uwzględnił takie czynniki jak gęstość oferowanych atrakcji, restauracje, gdzie można szybko i smacznie zjeść, bezpieczeństwo, natężenie ruchu oraz bliskość lotniska do centrum miasta.
Turystyka przesiadkowa. Zwiedzanie zamiast czekania na lotnisku
Analiza ujawniła, że najpopularniejszym celem podróży oczekujących na kolejny lot jest Barcelona. Na 100 możliwych punktów otrzymała 99,23. Autorzy badania uzasadnili, że Stolica Katalonii zajęła pierwsze miejsce dzięki swojej tętniącej życiem kulturze, łatwemu dojazdowi i rozbudowanej sieci połączeń lotniczych.
Miasto oferuje ponad 245 atrakcji na 10 km2 i 227 połączeń międzynarodowych, "co czyni je zarówno przystępnym, jak i bogatym w ofertę kulturalną ośrodkiem przesiadkowym" - uzasadnia Stasher. Wskazuje na rosnącą liczbę turystów ale też wyższe koszty. "Ceny transportu wzrosły o 4,5 proc., a noclegu o 9,9 proc. w ujęciu rok do roku" - dowiadujemy się z badania.
Drugim, najbardziej zachęcającym do zwiedzania podczas przesiadki miastem jest Amsterdam. Stolica Holandii (96,15) uzyskała najwyższą ocenę pod względem bezpieczeństwa. Również bliskości lotniska. Przejazd z centrum zajmuje pociągiem 15 minut. Ośrodek oferuje wiele turystycznych atrakcji, z których większość skoncentrowana jest w "kompaktowym, historycznym centrum". Ma też godną polecenia ofertę fast foodów.
Trzecim miastem jest Paryż (90,12), który w badaniu został liderem pod względem oferty kulturalnej i gastronomicznej - informuje Stasher. Na 10 km2 znajduje się tam ponad 350 atrakcji i 43 bary szybkiej obsługi. "Stolica Francji utrzymuje swój nieodparty potencjał turystyczny pomimo korków" - czytamy w podsumowaniu do badania. Gorzej wypada odległość od lotnisk - 25 km do Charles'a de Gaulle'a (CDG) i ponad 15 km do Orly (ORY).
Turystyka przesiadkowa. Nowy trend
Czwartym miastem rankingu jest Londyn a piątym Madryt, który okazał się najmniej zatłoczonym ze wszystkich analizowanych ośrodków. Szóste miejsce zajmują Ateny, siódme Monachium a ósme - Rzym. Stolica Włoch otrzymała najniższy wynik (53,04) mimo połączeń lotniczych do 249 miast.
W opinii ekspertów, turystyka przesiadkowa będzie się umacniała w nadchodzących latach. Dzięki niej podróżni nie będą postrzegać przesiadek jako straty czasu, ale jako okazji do krótkich wycieczek. "Wybór lotów nie zależy tylko od ceny czy czasu przylotu, ale także od tego, jak interesujące jest miasto przesiadkowe" - podkreślił cytowany w podsumowaniu do badania prezes Stasher, Jacob Wedderburn-Day.
Jego zdaniem, trend ten daje nowe możliwości europejskiej turystyce, oferując miastom szansę na dodatkowych gości, nawet na kilka godzin. Eksperci twierdzą, że europejskie miasta, które się do niego dostosują, przyciągną rosnącą grupę zagranicznych turystów pragnących maksymalnie wykorzystać każdą chwilę swojej podróży.