UniCredito zaczęło walczyć

Na linii polski rząd - UniCredito pojawiła się Komisja Europejska. Dopytuje się, dlaczego resort skarbu zażądał od Włochów wypełnienia warunku umowy prywatyzacyjnej z 1999 r., mówiącego o zakazie inwestowania w podmioty konkurencyjne. Włosi próbują przyspieszyć rozwój sytuacji przy pomocy Komisji Europejskiej.

List od Philipa Lowea, dyrektora generalnego ds. konkurencji Komisji Europejskiej, zaadresowany został do Pawła Szałamachy, wiceministra skarbu państwa. Do resortu trafił 13 stycznia. - Przygotowujemy odpowiedź - powiedziano nam w biurze prasowym MSP. Czas na odpowiedź mija 23 stycznia. Czy jest przypadkowy? To termin, jaki były szef ministerstwa skarbu Andrzej Mikosz wyznaczył UniCredito na sprzedaż BPH. Dał im na to miesiąc. Włosi powiedzieli już publicznie, że banku nie zamierzają sprzedać.

Unia ponad wszystko?

List Philipa Lowea zaczyna się od przypomnienia polskiemu ministerstwu, że Komisja Europejska wydała już zgodę (18 października) na przejęcie HVB Group przez UniCredito w oparciu o unijne przepisy. Wskazuje również, że to Komisja ma wyłączne kompetencje do oceny efektów połączeń na konkurencyjność na rynku. I jeśli państwa członkowskie chcą chronić swoje uzasadnione interesy w tym zakresie, muszą to robić w ramach unijnych rozwiązań prawnych.

Reklama

Następnie zwraca uwagę, że MSP wezwało w tygodniu przed świętami Bożego Narodzenia UniCredito do wprowadzenia w życie klauzuli ograniczenia konkurencyjności z umowy prywatyzacyjnej Pekao, podpisanej w 1999 r. Komisja prosi polski resort o podanie powodów takiej decyzji. Co konkretnie, jakie interesy osób publicznych i prywatnych ona chroni i na jakich przepisach prawnych się opiera. Na odpowiedź czeka do 23 stycznia. - Komisja jest zdania, że fuzja nie naruszy konkurencji, na polskim rynku działa bowiem szereg innych podmiotów, należących do szacownych międzynarodowych inwestorów - powiedział wczoraj Jonathan Todd, rzecznik KE ds. konkurencji.

Wiceminister nie zmienia zdania

Adresat listu nie jest przypadkowy. W minioną środę Paweł Szałamacha powiedział dziennikarzom, że MSP nie zmienił opinii o planowanej fuzji Pekao z Bankiem BPH. - Ta fuzja nie jest dobra dla polskiego rynku bankowego - stwierdził wiceminister.

Przypomnijmy, 23 grudnia resort skarbu wysłał UniCredito pismo, w którym domagał się w ciągu miesiąca sprzedaży BPH. Uzasadniał to zobowiązaniem Włochów do niedokonywania inwestycji - również za pośrednictwem innych podmiotów - w akcje spółek prowadzących w Polsce działalność konkurencyjną. - UniCredito nie otrzymało nigdy zgody MSP, jako strony kontraktu prywatyzacyjnego, na przejęcie BPH. Co więcej, nigdy o wyrażenie takiej zgody się nie zwróciło - napisano w opublikowanym wówczas komunikacie.

Ryzyko jest spore

- Podstawowe pytanie, jakie nasuwa się w tej sytuacji, to, czy na podstawie umowy prywatyzacyjnej rząd może dowieść, czy UniCredito złamało jej warunki czy też nie? Rząd powinien dobrze rozważyć swoją decyzję, ponieważ może dojść do kolejnego sporu na miarę Eureko kontra PZU- uważa Dariusz Górski z DM Securities. Zwraca również uwagę, że UniCredito zaczęło aktywniej walczyć o swoje interesy i najwyraźniej poprzez Komisję Europejską próbuje przyspieszyć rozwój sytuacji. Tym bardziej że dotychczasowe kontakty z polskim rządem i nadzorem nie przyniosły żadnych efektów. A jeśli dojdzie do ponownych wyborów parlamentarnych, sprawa odwlecze się jeszcze bardziej.

UniCredito, kontrolujące już Pekao po przejęciu HVB Group, stało się również właścicielem trzeciego banku na rynku - BPH. Od sierpnia ub.r. czeka na zgodę Komisji Nadzoru Bankowego na prawo do wykonywania głosów na WZA BPH.

Halina Kochalska

Tomasz Goss-Strzelecki

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: rząd | Włosi | pekao | MSP | Komisja Europejska | interesy | skarbu | resort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »