Uwielbiany przez Polaków kraj. Jak zmieniły się ceny po przyjęciu euro?

W ubiegłym roku Chorwację odwiedziło ponad milion Polaków. Podobny wynik władze bałkańskiego kraju chciałby odnotować również w tym roku. Dla turystów, którzy przez lata odwiedzali to państwo, pewną nowością może się wydać zastąpienie tamtejszej waluty przez euro. Taki ruch miał wpływ na ceny w sklepach, jednak należy też pamiętać o ciągle wysokiej inflacji, która nie odpuszcza chorwackiej gospodarce.

Chorwacja dołączyła do strefy Schengen 1 stycznia 2023 roku. Od tego dnia kraj ten posługuje się również europejską walutą. Jednocześnie wprowadzenie euro zbiegło się w czasie z najwyższą w XXI wieku inflacją, która do dziś pozostaje w tamtejszej gospodarce na wysokim poziomie.

Przyjęcie euro a ceny w Chorwacji. Kraj ten jest nadal tańszy od Włoch

Oba te czynniki miały wpływ na wzrost cen w tym państwie. Jak wskazuje portal money.pl, w bieżącym roku średnia cena filiżanki kawy w Chorwacji to ok. 3 euro (ok. 13 zł). Obiad w restauracji, składający się z pizzy lub spaghetti to już wydatek od ośmiu do kilkunastu euro. Burger z frytkami może kosztować nawet 20 euro (ok. 172 zł). 

Reklama

Jak to wyglądała wcześniej? Jak informowaliśmy na łamach Interii Biznes w 2022 r., przed dwoma laty filiżanka espresso w Chorwacji kosztowała od 4 kun (2,50 zł), natomiast spaghetti z owocami morza kosztowało ponad 80 kun (ok. 50 zł). Ceny tak jak wtedy, tak również w 2024 r. mogą się różnić w zależności od lokalizacji. Im więcej turystów odwiedza daną miejscowość, tym okoliczne restauracje mogą swoje cenniki podnosić. 

Choć to zaledwie wycinek produktów, jakie mogą kupić turyści, tak widać, że przez ostatnie lata wzrost cen w tamtejszej gospodarce nie próżnował. Jak zauważa w rozmowie z money.pl Kristjan Staničić, prezes Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej, ten bałkański kraj jest jednak nadal tańszy o ok. 20 proc. od południa Włoch.

Swoje piętno na chorwackiej gospodarce odcisnęła też inflacja. Była najwyższa w tym wieku

Zdaniem eksperta, wyższe ceny w Chorwacji to przede wszystkim skutek inflacji, a nie wprowadzenia euro. Od 2022 r. w sklepach w tym kraju można spotkać dwie cenówki - jedna pokazuje koszt danego produktu w kunach, a druga w euro. W ten sposób rząd próbował oswoić obywateli i turystów ze zmianą waluty i pokazać realny wpływ takiego ruchu na gospodarkę.

Natomiast najwyższa inflacja w tym cyklu - oraz od co najmniej 2000 roku - została odnotowana w Chorwacji jeszcze w listopadzie 2022 r. Dynamika wzrostu cen konsumentów wyniosła wówczas 13,5 proc. W grudniu nastąpił nieznaczny spadek do 13,1 proc., natomiast od stycznia 2023 r., czyli od przyjęcia euro, inflacja zaczęła stopniowo spadać - od 12,7 proc. do obecnych 4,1 proc. 

Taki poziom tempa wzrostu cen jest nadal wyższy niż życzyłby sobie tego Europejski Bank Centralny. Jego celem jest bowiem utrzymanie inflacji w strefie euro na poziomie 2 proc. Może to jednocześnie sugerować, że tegoroczne lato w Chorwacji także będzie droższe niż jeszcze rok wcześniej. 

To jednak nie studzi entuzjazmu tamtejszego rządu, który szacuje, że w 2024 r. ma być dla Chorwacji rekordowym sezonem turystycznym. Połączenia lotnicze do tego kraju pojawiają się coraz liczniej na europejskich lotniskach. Jedną z ostatnich nowości jest lot na trasie Warszawa - Split, który ruszył w połowie kwietnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chorwacja | wakacje | euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »