W przyszłym roku dostaniemy kosztowne prezenty
W przyszłym roku mamy otrzymać rekompensaty z tytułu wzrostu cen prądu, co będzie kosztowało 4-5 mld zł. Expander zwraca też uwagę, że to nie jedyny prezent, jaki otrzymamy w 2019 roku. Ci, który płacą za użytkowanie wieczyste, staną się nareszcie właścicielami gruntu i przy okazji mogą sporo zaoszczędzić. Prawdopodobne jest również, że wreszcie zostanie uchwalona tzw. ustawa frankowa.
Ceny prądu istotnie rosną, ale Polacy mają tego nie odczuć, przynajmniej nie w przyszłym roku. W dłuższej perspektywie niestety za prąd będziemy musieli płacić więcej, gdyż nasza energetyka jest przestarzała. W niewielkim stopniu jest oparta o odnawialne źródła energii. Za bardzo jesteśmy natomiast uzależnieni od węgla, który przy spalaniu wytwarza dużo dwutlenku węgla, a to generuje dodatkowe koszty.
Przekształcenie naszej energetyki wymaga ogromnych pieniędzy. Musimy więc przygotować się na to, że ceny prądu istotnie wzrosną. Planowane rekompensaty mają spowodować, że wzrost nie nastąpi już w 2019 r., kiedy są wybory. Może to też pomóc w rozłożeniu podwyżek w czasie, tak aby zmniejszyć szok gospodarstw domowych.
Już 1 stycznia prezent dostaną również ci, którzy korzystają z użytkowania wieczystego gruntów, czyli np. osoby, których mieszkania znajdują się na działkach należących do państwa lub samorządu. Ziemia, którą teraz użytkują stanie się ich własnością. Niestety ten prezent trzeba będzie częściowo samemu sobie sfinansować, gdyż za przekształcenie trzeba będzie zapłacić. Do wyboru będą dwie opcje spłaty.
Pierwsza, to płacenie przez 20 lat opłaty, której wysokość będzie taka sama jak stawka za użytkowanie wieczyste. Druga opcja zawiera natomiast prezent. Jeśli zapłacimy za przekształcenie z góry, to możemy liczyć na bonifikatę, która zwykle wynosi 60 proc.
Zamiast więc płacić np. co roku po 1500 zł (w sumie 30 000 zł), możemy od razu zapłacić 12 000 zł i zaoszczędzić 18 000 zł. Na szczególnie atrakcyjny prezent mogą liczyć warszawianie, gdyż w stolicy bonifikata ma wynieść aż 98 proc. lub 99 proc. Zamiast co roku płacić np. 1500 zł mogą więc raz zapłacić 600 zł. W takim przypadku prezent wydaje się faktycznie bardzo atrakcyjny.
Prawdopodobne wydaje się, że roku wyborczym prezent otrzymają również osoby zadłużone we frankach szwajcarskich. Najważniejsze pytanie dotyczy jednak tego, czy planowane zmiany w przepisach będą dotyczyły jedynie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, czy obejmą również zwrot części spreadów.
To pierwsze będzie miało znikome znaczenie (przynajmniej w krótkim terminie), gdyż dobra sytuacja gospodarcza sprawia, że niewielu kredytobiorców ma teraz kłopoty i potrzebuje wsparcia oferowanego przez fundusz.
Może to jednak być bardzo pomocne, jeśli w przyszłości sytuacja się pogorszy. Frankowiczów zdecydowanie bardziej ucieszyłby zwrot spreadów, ale to z kolei duży koszt dla banków. Część z nich znajduje się w nie najlepszej sytuacji finansowej i taki dodatkowy koszt może ją jeszcze bardziej pogorszyć.
Jarosław Sadowski
główny analityk Expander Advisors