W środę głosowanie w sprawie harmonizacji zasad przy zaciąganiu kredytów

W środę Parlament Europejski ma przyjąć nowe zharmonizowane zasady, jakie będą obowiązywać przy zaciąganiu kredytów konsumenckich w UE, kończąc trwające od siedmiu lat trudne negocjacje w tej sprawie.

W środę Parlament Europejski ma przyjąć  nowe zharmonizowane zasady, jakie będą obowiązywać przy zaciąganiu  kredytów konsumenckich w UE, kończąc trwające od siedmiu lat  trudne negocjacje w tej sprawie.

Proponowana dyrektywa może spowodować rewolucję na rynku kredytów. Od samego początku niespecjalnie przychylne jej były Niemcy, gdzie rynek kredytów jest mało regulowany i banki mają bardzo dużą swobodę, np. zabraniając wcześniejszej spłaty kredytów.

Wraz z wejściem w życie dyrektywy - co powinno nastąpić za około dwa lata - konsumenci zyskają prawo do wyboru najkorzystniejszej oferty kredytowej w swoim lub innym kraju członkowskim UE, a także dostęp do produktów bankowych niedostępnych w kraju. Umowy będą mogły być zawierane "na odległość" - za pośrednictwem internetu czy nawet smsem.

Reklama

- Obecny status quo nie działa. Mamy 27 różnych mini rynków kredytów konsumenckich. Stopy oprocentowania wahają się od 6 proc. w Finlandii do 12 w Portugalii, a konsument nie ma wyboru - powiedziała podczas debaty w Strasburgu komisarz ds. konsumentów Meglena Kunewa.

Dwie trzecie Europejczyków zaciąga kredyt na zakup mebli czy samochodu. Jednak zasady udzielania kredytów konsumenckich są obecnie regulowane prawem krajowym. Dyrektywa ma na celu otwarcie krajowych rynków kredytów konsumenckich, co - zgodnie z założeniem Komisji Europejskiej - przyczyni się do wzmocnienia konkurencji zapewniając jednocześnie ochronę interesów konsumentów i kredytodawców.

Zgodnie z kompromisową propozycją posłów z różnych frakcji politycznych regulacjami objęte zostaną umowy o kredyt konsumencki o wartości od 200 do 75000 euro. Zakresem dyrektywy mogą być objęte także transakcje dokonywane kartami kredytowymi. Dyrektywa nie dotyczy kart debetowych.

Dyrektywa ma na celu harmonizację podstawowych elementów prawnych, takich jak informacje udzielane przed zawarciem umowy, prawo odstąpienia od umowy, przedterminowa spłata czy rzeczywista roczna stopa oprocentowania. Ujednolicone zostaną też definicje, które służą do wyliczania rocznej stopy procentowej oraz kredytu w rachunku bieżącym.

A wszystko po to, by ułatwić konsumentom obliczenie całkowitego kosztu kredytu i porównania różnych ofert i podjęcie najlepszej decyzji.

Ma to zapobiec nadmiernemu zadłużaniu się klientów. Kredytodawca będzie musiał ocenić wypłacalność klienta w oparciu o informacje zgromadzone w bazach danych bankowych. Klienci, którym bank odmówi udzielenia kredytu będą mogli zażądać wglądu do informacji na swój temat w bazie danych i dokonania korekt wszelkich nieprawidłowych zasadniczych danych.

Jeżeli umowa zostanie zawarta na żądanie konsumenta za pomocą internetu lub sms (teraz możliwe jest to w Finlandii i Estonii), kredytodawca będzie musiał dostarczyć konsumentowi pełnych informacji dotyczących umowy przedwstępnej za pomocą tzw. formularza - "Standardowy arkusz informacyjny dotyczący kredytu konsumenckiego" - jeszcze przed zawarciem umowy o kredyt. Chodzi o to, by klient mógł porównać warunki różnych kredytów.

Do uzgodnienia do środy frakcjom politycznym pozostały praktycznie drobiazgi, w tym dotyczące rekompensat dla banków przy wcześniejszej spłacie kredytu.

Proponowana dyrektywa zagwarantuje klientom prawo do wcześniejszej spłaty zaciągniętego kredytu, a kredytodawcom "prawo do sprawiedliwej i obiektywnie uzasadnionej rekompensaty" za ewentualne koszty, pod warunkiem, że przedterminowa spłata przypada na okres, w którym stopa oprocentowania kredytu jest stała.

Rekompensata nie będzie mogła przekraczać 1 proc. spłacanej przed terminem części kwoty kredytu, jeżeli okres pomiędzy przedterminową spłatą a uzgodnionym wygaśnięciem umowy o kredyt przekracza jeden rok. Jeżeli okres ten nie przekracza jednego roku, rekompensata nie będzie mogła przekraczać 0,5 proc. spłacanej przed terminem części kwoty kredytu.

Sprawozdawca PE, niemiecki poseł CDU Kurt Lechner chce pozwolić, aby w wyjątkowych przypadkach kredytodawca mógł zażądać wyższej rekompensaty (niż koszty bezpośrednio związane z przedterminową spłatą), jeśli udowodni, że poniesie stratę z powodu różnicy w wysokości stopy referencyjnej w chwili udzielania kredytu i w chwili jego przedterminowej spłaty.

W środowym głosowaniu okaże się, czy banki same będą mogły ustalać wyższą rekomepensatę, czy też tylko wówczas, jeśli w krajowych przepisach wykonawczych do dyrektywy, zezwoli im na to rząd danego kraju.

Kredytobiorca będzie mógł w terminie 14 dni odstąpić od umowy (obecnie w Polsce obowiązuje okres 10 dni). W przypadku umowy o tzw. kredyt wiązany okres ten może być skrócony do trzech dni na życzenie kredytobiorcy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: głosowanie | dyrektywa | kredyt | Parlament Europejski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »