Wszyscy są za, ale nie od razu

Pakiet trzech nowych ustaw ubezpieczeniowych, które mają zastąpić funkcjonującą od 11 lat ustawę o działalności ubezpieczeniowej, został wczoraj przez Sejm skierowany do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych.

Pakiet trzech nowych ustaw ubezpieczeniowych, które mają zastąpić funkcjonującą od 11 lat ustawę o działalności ubezpieczeniowej, został wczoraj przez Sejm skierowany do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych.

Projekty co prawda poparły wszystkie kluby i koła poselskie, ale też wszystkie - z wyjątkiem AWS - wniosły do nich poprawki.

- Odczuwamy brak satysfakcji z powstałych projektów - skomentował poseł SLD Wiesław Ciesielski, zresztą członek specjalnej podkomisji pracującej nad pakietem. Zarzuca on dokmentowi niewystarczające dostosowanie do realnych zjawisk rynku, takich jak bancassurance czy powstawanie bankowo-ubezpieczeniowych grup kapitałowych.

Kością niezgody stał się sposób funkcjonowania Komisji Nadzoru Ubezpieczeniowego, która ma połączyć dotychczasowe komptencje PUNU i ministra finansów. Rząd, który złożył pierwotny projekt chciał, aby KNN liczyła pięciu członków. Sejmowa podkomisja zredukowała ich liczbę do trzech, ale i to okazało się niewystarczające dla posłów SLD i przedstawicieli Platformy Obywatelskiej.

Reklama

- Nadzór nie powinien być kolegialny, lecz jednoosobowy, bo inaczej rozmyje się odpowiedzialność - stwierdził poseł Ciesielski. Zaniepokoiła go propozycja, aby przewodniczący KNN sprawował funkcję przez pięcioletnią kadencję, podczas której będzie praktycznie nieusuwalny. Zdaniem posła oznacza to upolitycznienie wyboru przewodniczącego.

- Nadzoru bankowego też nie sprawuje jedna osoba, a odpowiedzlaność się nie rozmywa. Nie można też mówić o upolitycznieniu nadzoru, skoro w tej chwili prezesa PUNU powołuje premier, a decyzje o wydaniu zezwolenia na działalność ubezpieczeniową wydaję jednoosobowo - ripostował Rafał Zagórny, wiceminister finansów, odpowiedzialny za ubezpieczenia.

Dalsze wątpliwości posłów wzbudziła duża liczba aktów wykonawczych (ok. 50) do projektowanych ustaw. Zdaniem Henryka Wujca z UW, rząd może nie zdążyć opracować ich przed planowanym terminem wejścia w życie pakietu (plan zakłada, że ma to być 2.01.2002 r.). Padła nawet propozycja przesunięcia terminu o rok.

- Większość aktów jest przygotowana - przekonywał minister.

Kolejna kontrowersja dotyczy planowanego obciążenia budżetu kosztami nadzoru i działalności rzecznika ubezpieczonych. Teraz koszty te opłacane są ze składek firm ubezpieczeniowych i część posłów chciałaby, aby tak pozostało. Zdaniem jednak Rafała Zagórnego, niewłaściwe byłoby, aby firmy opłacały instytucje będące sędziami w ich sprawie. - Poza tym, budżet nie ucierpi, bo zwolnione z kosztów nadzoru przedsiębiorstwa odprowadzą do niego większy podatek dochodowy - przekonywał minister.

Pozostałe zgłoszone poprawki dotyczyły m.in. zlikwidowania obowiązkowej przynależności firm ubezpieczeniowych do Polskiej Izby Ubezpieczeń, wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (za błędy agenta pracującego dla jednego zakładu odpowiadałoby macierzyste przedsiębiorstwo) ani rozszerzenie kompetencji rzecznika ubezpieczonych - m.in. uzyskałby on prawo odwoływania się do Sądu Najwyższego.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »