Wszystko drożeje. Inflacja wpłynęła na ceny owoców i warzyw na bazarach
- Jest drogo. Zastanawiamy się, patrząc na ceny, czy nie pominąć niektórych artykułów przy zakupach - twierdzą klienci bazaru na Hali Mirowskiej. Reporterzy Polsat News porównali ceny podstawowych produktów na bazarach w Warszawie i Łomży.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
- Wszystko zdrożało, dlatego mniej kupuję. Trzeba mniej jeść - powiedział jeden z mieszkańców Warszawy, kupujący produkty na warszawskim bazarze. Inny dodał: - Oglądać trzeba każdą złotówkę. Nie pozostaje nic innego.
W Warszawie ceny podstawowych produktów na bazarach wyglądają następująco:
- ziemniaki polskie - 3 zł/kg,
- ziemniaki młode importowane - 6 zł/kg,
- włoszczyzna - 6,50 zł,
- marchew - od 3 do 4 zł/kg,
- pomidory (w zależności od odmiany) - 8 - 15 zł/kg,
- cebula - 2,5-3 zł/kg,
- 10 jajek (w zależności od odmiany) - 5,90 - 10,90 zł.
- Wszystko będzie drogie i robi się drogie, ale jakoś trzeba z tym żyć - skomentowała ceny klientka warszawskiego bazaru na Hali Mirowskiej.
- No jakoś żyć trzeba, to tkwi z tyłu głowy, ale co zrobić, jeść trzeba i żyć trzeba - podsumował mieszkaniec Warszawy.
Dla porównania, ceny produktów na bazarze w Łomży prezentują się następująco:
- polskie ziemniaki - 1,60 zł/kg,
- młode ziemniaki - 3,50 zł/kg,
- młoda kapusta - 6,50 zł,
- marchew - 2,50 - 3,50 zł/kg,
- pomidory malinowe - 8,50 zł/kg,
- cebula - 2,50 - 3 zł/kg,
- 10 jajek - 8 zł.
- W tamtym roku za kwiaty płaciłam 7 zł, a teraz po 9 zł płacę. Żywność jest też bardzo droga, niesamowicie - mówi klientka bazaru w Łomży.
Jak przyznaje reporterka Polsat News Katarzyna Polewko, ceny owoców i warzyw sezonowych już odrobinę spadają, bo rozpoczyna się na nie sezon.
- Sprzedawcy pozyskują swoje produkty z giełdy. A ceny na tych giełdach niezależnie od miejscowości są bardzo podobne. Natomiast średnia zarobków w Łomży jest dużo niższa niż w Warszawie. Polacy starają się oszczędzać, próbują korzystać z promocji, ale przy obecnej inflacji nie jest to takie łatwe - wyjaśniała reporterka.
Dziennikarka dodała, że "pojawia się coraz więcej głosów, że życie najtańsze jest obecnie na wsi, gdzie mieszkańcy mogą poratować się np. jajkami od własnych kur, warzywami z ogrodu, czy uprawianymi samodzielnie ziemniakami".
jsd/grz/Polsat News
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze