Wyjątkowo stabilne ceny paliw
Od miesiąca średnie ogólnopolskie ceny paliw stoją w miejscu jak zaczarowane. Stabilizacji na krajowym rynku paliw sprzyja ograniczona zmienność na światowych giełdach naftowych, ale w najbliższych dniach możemy w końcu zobaczyć zmianę na pylonach stacji. Niestety będzie to prawdopodobnie ruch w górę.
Taka ograniczona zmienność jest rzadko spotykanym zjawiskiem na stacjach paliw w Polsce. Ostatni raz cztery tygodnie bez zmiany cen zanotowaliśmy w październiku 2012 r., ale ten okres stabilizacji dotyczyły tylko oleju napędowego. Obecnie na niezmienionych od miesiąca poziomach utrzymują się zarówno ceny benzyny, jak i diesla.
Ostatnie dni na hurtowym rynku paliw w Polsce przyniosły systematyczny wzrost notowań oleju napędowego. W porównaniu z początkiem października diesel podrożał o blisko 60 złotych i aktualnie metr sześcienny tego paliw w cennikach rodzimych producentów jest średnio wyceniany na 4041,40 PLN. W tym samym okresie podrożała też benzyna, ale skala podwyżki w jej przypadku jest mniejsza i wynosi niecałe 30 złotych. Dzisiaj metr sześcienny 95-oktanowej odmiany tego paliwa jest przez rafinerie wyceniany średnio na 3903,00 PLN.
W detalicznej części rynku paliw najbliższe dni powinny przynieść wzrost kosztów tankowania oleju napędowego i autogazu. Diesel drożeje w rafineriach i przy bardzo niskim poziomie marż detalistów ze sprzedaży tego paliwa spodziewamy się wzrostu cen oleju napędowego na stacjach, ale jego średnia cena utrzyma się poniżej poziomu 5 złotych. W przypadku LPG kierowcy powinni znowu zacząć przyzwyczajać się do cen powyżej 2 złotych za litr.
Aktualnie za litr 95-oktanowej benzyn płacimy w Polsce średnio 4,92 PLN, diesel kosztuje średnio 4,93 PLN/l a autogaz to wydatek rzędu 1,99 PLN/l. Nasza prognoza na kolejny tydzień zakłada następujące przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw: 4,90-5,01 PLN/l dla benzyny 95-oktanowej, dla diesla 4,93-5,02 PLN/l oraz 1,99-2,05 PLN/l dla autogazu.
Brak wyraźnych zmian - tak najkrócej można podsumować aktualną sytuację na rynku międzynarodowym. Wprawdzie dzieje się wiele, jednak cały czas wpływ rozmaitych czynników politycznych i plotek rynkowych na ceny ropy jest niewielki. Nadal w centrum uwagi pozostają toczące się między Chinami i USA negocjacje odnośnie konfliktu celnego i jakkolwiek nawet prezydent Trump zapewnia o swojej satysfakcji z postępów prac, to jednak konkluzji tego procesu nie widać i rynek chyba jest już tym stanem "nieco zmęczony".
Istotnym doniesieniem z dnia wczorajszego jest także podana przez agencję Reutera informacja, że Organizacja Krajów Eksportujacych Ropę Naftową (OPEC) szacuje, że popyt na jej ropę wyniesie średnio 29,58 miliona baryłek dziennie w przyszłym roku, a więc o 1,12 miliona mniej niż w 2019 r. Słabsze zapotrzebowanie na surowiec może mieć istotne znaczenie w projektowaniu dalszych cięć produkcyjnych w roku 2020, o czym organizacja postanowi na początku grudnia. Co ciekawe, w minionym miesiącu Arabia Saudyjska podniosła wydobycie do 10,3 miliona baryłek dziennie, choć podaż na rynkach ropy pozostaje poniżej docelowego poziomu produkcji, który jest założony w porozumieniu OPEC +.
Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak