Wypadek na śliskim chodniku. Możesz uzyskać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych odszkodowania

W okresie zimowym piesi są szczególnie narażeni na liczne kontuzje i urazy. Wszystko za sprawą nieodśnieżonych i oblodzonych chodników, a także dróg i parkingów, po których poruszają się na co dzień. Warto wiedzieć, że w przypadku doznania urazu wskutek upadku, możliwe jest uzyskanie odszkodowania. Podobne sytuacje są szczególnie niebezpieczne dla seniorów i to właśnie w takiej sprawie Sąd Apelacyjny w Łodzi zasądził 170 tys. zł. na rzecz emerytki, która doznała dwóch złamań wskutek upadku na oblodzonym chodniku.

Zimą mamy do czynienia z mrozem i trudnymi, często zmieniającymi się warunkami pogodowymi. W tym czasie szczególną ostrożność powinni zachować nie tylko kierowcy, ale również piesi. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której ktoś na skutek potknięcia na oblodzonych schodach lub chodniku łamie ręce lub nogi. W takich sytuacjach poszkodowany można dochodzić wysokiego odszkodowania i zadośćuczynienia, sięgającego nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Odszkodowanie za złamanie ręki lub nogi. Kto odpowiada za odśnieżanie chodników?

Serwis prawo.pl informuje, że dochodzenie odszkodowania lub zadośćuczynienia należy zacząć od ustalenia, kto zaniedbał swoich obowiązków przy usuwaniu śniegu lub lodu. Za odśnieżenie chodnika przylegającego do ogrodzenia prywatnej posesji, będącego częścią drogi publicznej, odpowiada jej właściciel. Z kolei za odśnieżenie chodnika, który nie przylega bezpośrednio do nieruchomości prywatnej, odpowiada zarządca drogi

Reklama

- Zima to okres, kiedy właściciele nieruchomości lub ich zarządcy, a także inne podmioty, na które prawo nakłada obowiązek, jak np. gminy, są szczególnie zobowiązani do dbania o nieruchomość. Są to np. odśnieżanie chodników, skuwanie lodu i inne działania, które mają zapewnić bezpieczeństwo innym - powiedział w rozmowie z serwisem Tomasz Kornet, p.o. dyrektora Działu Ubezpieczeń MSP, Generali Polska. 

Odpowiedzialność na zasadzie winy. Kiedy należą się pieniądze?

Należy mieć na uwadze, że sprawcy tego rodzaju szkód odpowiadają na zasadzie winy. W takiej sytuacji obowiązek naprawienia szkody powstaje tylko w razie takiego działania lub zaniechania działania przez właściciela posesji, które noszą znamiona winy.  

Oznacza to, że poszkodowany musi wskazać, kto ponosi winę i jakich zaniedbań się dopuścił. Konieczne jest zebranie materiału dowodowego, który będzie obrazował warunki pogodowe i stan chodnika w trakcie zdarzenia. Szczególnie pomocne mogą okazać się zeznania świadków. Konieczne będzie również przedstawienie dokumentacji z udzielenia poszkodowanemu pomocy przez zespół ratownictwa medycznego. Chodzi o to, żeby udokumentować wysokość poniesionych strat.

Na jakie kwoty można liczyć?

Poszkodowany może żądać odszkodowania, czyli zwrotu wszelkich poniesionych w związku ze zdarzeniem kosztów, np. na leczenie, dodatkową opiekę czy rehabilitację. Co więcej, poszkodowany może domagać się również zadośćuczynienia, czyli rekompensaty za krzywdę, którego wysokość zależy m.in. od wpływu wypadku na życie osoby czy czasu trwania leczenia. 

Co więcej, jeśli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może dochodzić również renty

Rodzina poszkodowanej z Łodzi otrzyma niemal 170 tys. zł

Serwis expressilustrowany.pl opisuje historię seniorki z Łodzi, która kilka lat temu wskutek upadku na oblodzonym chodniku przy przystanku autobusowym złamała rękę i nogę. Po tym zdarzeniu emerytka stała się osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym - poruszała się na wózku inwalidzkim, jak również za pomocą kul. Przed upadkiem kobieta była samodzielna i nie wymagała pomocy przy wykonywaniu codziennych czynności, a zdarzenie całkowicie zmieniło jej życie. Seniorka nie dożyła końca procesu, a w jej imieniu działała spadkobierczyni. 

Pozew złożono przeciwko spółce ubezpieczającej MPK oraz firmie odpowiedzialnej za utrzymanie w należytym stanie terenu. Sąd Apelacyjny w Łodzi zasądził na rzecz poszkodowanej tytułem zadośćuczynienia 70 tys. zł. Organ przyznał również 12 tys. zł odszkodowania oraz 52 tys. zł skapitalizowanej renty z odsetkami. Łącznie z odsetkami spadkobierczyni kobiety otrzyma niemal 170 tys. zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: odszkodowanie | zadośćuczynienie | pieniądze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »