Sposób na najem krótkoterminowy. Gdańsk ma dość turystów
Władze Gdańska chcą, aby właściciele lokali wynajmowanych krótkoterminowo płacili wyższy podatek od nieruchomości - informuje "Gazeta Wyborcza". Powodem są skargi mieszkańców miasta, którzy uważają, że to głównie zamieszkujący je lokatorzy zakłócają ciszę nocną i zajmują wspólne miejsca parkingowe.
"Hałasują, niszczą drzwi i klatkę schodową, podają przypadkowym osobom kod do wejścia. A jak się im próbuje zwrócić uwagę, to odpyskują albo śmieją się w twarz" - opowiada dziennikowi jedna z gdańszczanek, mieszkająca na Starym Mieście.
"Najgorzej jest z miejscem parkingowym. Właściciele wynajmowanych mieszkań piszą w ogłoszeniach, przez które szukają turystów, że za dodatkową opłatą przy kamienicy jest parking. I potem taki najemca, który przyjeżdża i płaci dodatkowe 20 zł za dobę, kłóci się, że to jego miejsce. A tak naprawdę parking jest ogólnodostępny i do tego za darmo" - dodaje mąż lokatorki. Zdaniem małżeństwa problematyczne jest również podejście właścicieli mieszkań, którzy nie interesują się problemami jakie sprawiają lokatorzy.
Inicjatywa gdańskiej KO. Podatek dla wynajmujących mieszkania przez Booking.com lub Airbnb
Rozwiązaniem problemu ma być wyższy podatek od nieruchomości. To inicjatywa Koalicji Obywatelskiej z Gdańska, która skierowała rezolucję do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Podatek wynajmujących mieszkania przez Booking.com lub Airbnb miałby tym samym wzrosnąć z 1,19 zł za metr kwadratowy, do 34 zł. W przypadku mieszkania o powierzchni 50 m kw. ta różnica wyniesie ponad 1600 zł rocznie - wylicza "Gazeta Wyborcza".
"Chodzi o zachęcenie właścicieli mieszkań do najmu długoterminowego, a zniechęcenie do najmu krótkoterminowego, który jest nie tylko uciążliwy dla sąsiadów - stałych mieszkańców, ale szkodliwy dla tkanki miejskiej" - argumentuje Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu radnych KO w radzie miasta.
Zmiany w podatku dla wynajmujących? "Miasto nie posiada dostępu do bazy"
Problemem okazuje się jednak nie tylko niechęć do tego pomysłu części radnych, ale też potencjalne trudności w jego wprowadzeniu. "Gdańsk rzeczywiście ma dostęp do bazy adresowej obiektów znajdujących się w ofercie Booking.com. Ale miasto nie posiada dostępu do bazy podatników - Ministerstwo Finansów odmówiło przekazania takich danych, wskazując, że Gdańsk może występować [po te dane] jedynie w indywidualnych przypadkach, jeśli istnieje konkretne i uzasadnione podejrzenie wobec danego podatnika" - tłumaczy Jędrzej Sieliwończyk z urzędu miejskiego.
Zdaniem Sieliwończyka miasto nie ma więc możliwości wykorzystania danych z Booking.com do automatycznego naliczania wyższej stawki podatku od nieruchomości w lokalach wynajmowanych krótkoterminowo. Działania te mogłyby dotyczyć jedynie konkretnych przypadków, w których wszczęto postępowanie.










