Zdążyć przed katastrofą
Katastrofy budowlane zebrały w ostatnich latach krwawe plony. Obraz, jaki wyłania się ze statystyk, jest ponury. Z hukiem walą się dachy pływalni, lotnisk i kościołów. Wielkie budowle marketów i targowisk w ciągu kilku sekund rozpadają się jak domki z kart.
Z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wynika, że w 132 katastrofach budowlanych zarejestrowanych w 2005 roku śmierć poniosło aż 16 osób, a ranne zostały 54 osoby. Rok 2006 przyniesienie dane prawdopodobnie najbardziej dramatyczne za sprawą tzw. hali katowickiej. Katastrofa budowlana w potocznym rozumieniu kojarzy się z wydarzeniem dramatycznym, które niesie ze sobą straty materialne i ofiary w ludziach. Rzeczywiście, kiedy słuchamy a także oglądamy relacje w środkach masowego przekazu z wydarzeń dotyczących tego typu katastrof, na pierwszym planie pojawia się tragedia i dramaty osób poszkodowanych. W ślad za tymi komunikatami idą następne, które mają na celu szukanie winnych.
Pryzmat administracji
Jeśli rozpatrywać pojęcie katastrofy budowlanej z punktu widzenia ryzyka odpowiedzialności cywilnej, na początku trzeba zadać najprostsze pytanie: czym jest katastrofa budowlana? Zgodnie z prawem budowlanym jest nią niezamierzone, gwałtowne zniszczenie obiektu budowlanego lub jego części, a także konstrukcyjnych elementów rusztowań, urządzeń formujących, ścianek szczelnych i obudowy wykopów. Oprócz definicji prawo budowlane poświęca temu pojęciu cały rozdział przepisów. Przywołana definicja jest jednak dosyć enigmatyczna i niewiele mówi osobie, która nie ma technicznej wiedzy budowlanej. Dlatego od razu oddzielmy dla jasności pojęcie katastrofy budowlanej opisywanej z punktu widzenia prawa budowlanego, a popatrzmy nań z perspektywy odpowiedzialności cywilnej. W tym przypadku podstawowe znaczenie ma poszukiwanie podmiotów odpowiedzialnych za szkody wyrządzone wskutek katastrofy.
Prawo budowlane - jako część prawa administracyjnego - odnosi się do pojęcia katastrofy dla potrzeb technicznych i administracyjnych, głównie w celu uporządkowania procesu budowlanego oraz zjawisk, jakie mu towarzyszą w razie uszkodzeń budowli. Chodzi przede wszystkim o uporządkowanie i zorganizowanie akcji ratowniczej, doraźnej pomocy poszkodowanym oraz zabezpieczenie obiektu, a także podjęcie działań mających na celu usunięcie skutków katastrofy.
Można zatem powiedzieć, że administracyjne rozumienie katastrofy budowlanej z punktu widzenia ryzyka odpowiedzialności cywilnej za to zdarzenie ma jedynie charakter pomocniczy i porządkujący pewne tryby postępowania po wystąpieniu zdarzenia. Widzenie katastrofy przez pryzmat prawa budowlanego będzie miało znaczenie pomocnicze w kontekście ustalania podmiotów ponoszących odpowiedzialność odszkodowawczą za szkody będące jej następstwem. Prawo budowlane ustala bowiem zakres obowiązków dla poszczególnych podmiotów uczestniczących w procesie budowlanym. Ich naruszenie pomaga ustalać przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej za wyrządzone szkody.
Odpowiedzialność cywilna
Spojrzenie na katastrofę budowlaną z punktu widzenia odpowiedzialności cywilnej to kwestia miary ryzyka, które obciąża poszczególne podmioty zaangażowane w proces budowlany. Nie będzie mieć tutaj dużego znaczenia definicja katastrofy budowlanej. Istotą zrozumienia ryzyka odpowiedzialności cywilnej w tym przypadku będzie znalezienie przyczyn katastrofy. Po pierwsze - przyczyn natury przedmiotowej i technicznej, a po drugie - przyczyn leżących po stronie konkretnych podmiotów. Można powiedzieć, że szukając oraz identyfikując ryzyko OC w tym zakresie wyróżniamy dwie kategorie wymienionych wcześniej przyczyn, które pomogą zidentyfikować i nazwać ryzyko OC.
Nieprzewidywalne zjawiska przyrody wywołały wielkie katastrofy. Nieprzemyślane działania człowieka mogą uczynić to samo. Z punktu widzenia ryzyka odpowiedzialności cywilnej tylko te drugie pozostają w kręgu zainteresowania zakładów, gdyż zjawiska ze swej natury nieprzewidywalne nie znajdują pokrycia w ochronie ubezpieczeniowej w ramach ubezpieczenia OC, ponieważ nie angażują odpowiedzialności cywilnej za powstałe szkody i często mieszczą się w pojęciu siły wyższej (zjawiska nazywane siłą wyższą nie rodzą odpowiedzialności odszkodowawczej i jedynie w zakresie innych ryzyk majątkowych mogą znaleźć ochronę ubezpieczeniową, np. ubezpieczenia ryzyk budowlanych, montażowych oraz mienia).
Przyczyny katastrofy
Konkretnie ustalona przyczyna katastrofy pozwala zidentyfikować podmiot odpowiedzialny za szkodę i określić, czy jest zaangażowany w ryzyko ponoszenia konsekwencji finansowych. Doświadczenie w rozpatrywaniu roszczeń związanych z katastrofami budowlanymi uczy, że aby dobrze zrozumieć znaczenie przyczyny szkody - uświadomić sobie zakres ryzyka OC - warto oderwać się całkowicie od aspektów odpowiedzialności administracyjnej i karnej oraz pojęć, jakimi posługują się te dziedziny prawa.
Najbardziej interesującym zagadnieniem tak widzianego ryzyka będzie pytanie o techniczną przyczynę szkody i powiązanie odpowiedzi z konkretnymi podmiotami. Odpowiedź powinna doprowadzić do ustalenia kręgu podmiotów cywilnoprawnych odpowiedzialnych i zobowiązanych do naprawienia szkody. Taki zabieg warto zastosować, aby określić krąg podmiotów ponoszących ryzyko OC w razie zaistnienia katastrofy budowlanej. Zawsze, gdy są ustalane przedmiotowe przyczyny szkody katastrofy należy odpowiedzieć na pytanie, czy ta przyczyna pozostaje w związku z czynnościami jakiegoś podmiotu, aby można mówić o ryzyku OC. Kiedy odpowiedź prowadzi do czynności konkretnych podmiotów, możemy mówić o podmiotowych przyczynach katastrofy budowlanej.
Uczestnicy procesu
Chcąc ustalić podmioty, których dotyczy ryzyko OC musimy rozgraniczyć krąg uczestników procesu budowlanego w rozumieniu ustawy Prawo budowlane od kręgu podmiotów widzianych przez pryzmat odpowiedzialności cywilnej określonej w kodeksie cywilnym i ubezpieczanych ryzyk OC. To rozróżnienie jest ważne o tyle, że często w praktyce podmioty wykonujące prace budowlane stosują zamiennie nazwy podmiotów, nie uwzględniając subtelnych różnic nazewnictwa w kontekście ryzyka odpowiedzialności cywilnej. Uczestnicy procesu budowlanego w nomenklaturze prawa budowlanego i języku budowlańców to najczęściej - inwestor, inspektor nadzoru budowlanego, projektant, kierownik budowy lub kierownik robót.
W celu określenia kręgu podmiotów ponoszących ryzyko OC w procesie budowlanym należy posłużyć się nieco innym katalogiem i nazewnictwem, a mianowicie uwzględnić takie podmioty, jak: inwestor (właściciel inwestycji); najemca, dzierżawca, użytkownik obiektu (samoistny posiadacz); zarządca nieruchomości; projektant, architekt; wykonawca; podwykonawca. Do każdego z tych podmiotów można z osobna przypisać odpowiedzialność cywilną za szkody powstałe wskutek katastrofy budowlanej. Może być ona bowiem następstwem ich błędów lub zaniechań. Warto też pamiętać o pewnej istotnej zależności dotyczącej współodpowiedzialności uczestników procesu budowlanego. Nie można wykluczyć sytuacji, że odpowiedzialność za powstałe szkody będzie ponosić kilka podmiotów w sposób solidarny. Oznacza to, że poszkodowany może dochodzić roszczenia w całości od każdego z odpowiedzialnych z osobna, a problem podziału ich odpowiedzialności jest wtórny, który strony muszą rozwiązywać między sobą w procesie regresowym.
Krąg poszkodowanych
Gdy, analizując ryzyko odpowiedzialności cywilnej w kontekście katastrofy budowlanej, mamy już ustalone podmioty odpowiedzialne za powstałe szkody, nie możemy pominąć istotnego elementu, jakim jest grono podmiotów poszkodowanych. Ryzyko OC jest bowiem nie tylko ryzykiem sprawców, ale swoim zakresem podmiotowym sięga szerokiego kręgu poszkodowanych. Do grup poszkodowanych mogą należeć: osoby trzecie (postronne), których z uczestnikami procesu budowlanego nie łączy żaden stosunek umowny. Są to np. osoby, które znalazły się w pobliżu obiektu budowlanego lub są pracownikami firmy dowożącej materiały budowlane na budowę; pracownicy uczestników procesu budowlanego, np. robotnicy zatrudnieni przez wykonawcę lub podwykonawcę realizujących inwestycję. Do tej grupy wpisuje się ciężar ryzyka OC pracodawcy, a więc sytuacji, w których pracodawca odpowiada cywilnie za szkody powstałe podczas pracy wskutek wypadku. Świadczenia w ramach systemu ubezpieczeń społecznych otrzymane przez pracowników, którzy ucierpieli wskutek wypadku w czasie pracy, nie hamują - od 1990 roku - możliwości zgłoszenia przez nich roszczeń cywilnych do pracodawców; kontrahenci, do których najczęściej będą należeć wykonawcy lub architekci zaangażowani przez inwestora.
Reżim odpowiedzialności sprawców w stosunku do wymienionych powyżej grup poszkodowanych jest zróżnicowany. Tym samym mamy do czynienia z różnym ciężarem ryzyka odpowiedzialności, które może być mniejsze lub większe, w zależności od rodzaju dowodu obciążającego sprawcę lub poszkodowanych dochodzących swoich roszczeń.
Rygory odpowiedzialności
Katastrofa budowlana związana jest najczęściej z zawaleniem się budowli lub jej części, a taka sytuacja może rodzić odpowiedzialność w kręgu wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za katastrofę (wymienionych powyżej). Oznacza to, że inwestor, który był samoistnym posiadaczem budowli lub terenu placu budowy, wykonawca, który przejął protokolarnie teren budowy, zarządca nieruchomości, który zaniedbaniem przeglądów technicznych ściągnął ryzyko zawalenia się budynku, ponoszą odpowiedzialność na zasadzie ryzyka względem kręgu podmiotów poszkodowanych. Tylko wykazanie przez nich siły wyższej, wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie odpowiadają, daje możliwość uniknięcia odpowiedzialności za wyrządzone szkody.
Doświadczenie w likwidacji szkód uczy, że wykazanie takich przesłanek egzoneracyjnych zwalniających z odpowiedzialności jest bardzo trudne i rzadko udaje się to przeprowadzić w praktyce. Firmy budowlane dosyć często w orzecznictwie sądowym są traktowane też jako te, które w związku z prowadzoną działalnością odpowiadają na zasadzie ryzyka, czyli w zaostrzonym rygorze odpowiedzialności. W tym zakresie orzecznictwo wprawdzie jest podzielone i niejednolite, ale z tendencją do zaostrzonej odpowiedzialności takich podmiotów. Niektóre firmy mogą więc liczyć na łut szczęścia, że w razie szkody, która jest następstwem katastrofy budowlanej i jednocześnie nie będzie zawaleniem się budowli lub oderwaniem jej części, będą miały komfortową sytuację, w której to poszkodowany będzie udowadniał ich winę. Wypadki takie są jednak bardzo rzadkie i trudno znaleźć przykład z praktyki. Zatem wszyscy uczestnicy procesu budowlanego powinni mieć świadomość potencjalnego zaostrzonego reżimu odpowiedzialności, którą mogą ponosić.
Stosunkowo najmniej ryzykownym reżimem odpowiedzialności w przypadku procesu budowlanego jest sytuacja, w której mamy do czynienia z roszczeniami pomiędzy kontrahentami.
Pomiędzy kontrahentami
Chodzi tutaj o takie relacje, jak roszczenie inwestora w stosunku do projektanta za szkody powstałe w uszkodzonym obiekcie wskutek błędów projektowych lub do wykonawcy - z powodu błędów wykonawczych, czy też wykonawcy do projektanta za konieczność ponoszenia zwiększonych kosztów przebudowy uszkodzonej inwestycji. Ten reżim oparty jest na zasadzie winy, co oznacza, że sprawca - projektant lub wykonawca - w stosunku do inwestora odpowiadają na zasadzie winy, ale winy domniemanej. W praktyce projektant czy wykonawca muszą wykazać - gdyż to na nich przerzucony jest ciężar dowodu wynikający z zawartej umowy - że dochowali najwyższej staranności zawodowej i szkoda jest następstwem okoliczności, za które nie odpowiadają. Wzruszenie jednak domniemania winy i pokazanie dowodu pełnego profesjonalizmu w swoim działaniu w praktyce przysparza wielu trudności.
Kiedy mamy do czynienia z winą, a nie ryzykiem, to praktyka wskazuje, że również i w takich przypadkach trudno jest przeprowadzić dowód należytej staranności zawodowej. Warto jednak zastrzec, że jest on znacznie łatwiejszy niż w przypadku zasady ryzyka i częściej występuje w praktyce.
W zaostrzony reżim odpowiedzialności - oparty na zasadzie domniemania winy i dowodu należytej staranności - wpisuje się również odpowiedzialność za podwykonawców. W budownictwie powszechne jest posługiwania się podwykonawcami. Podmiot, który takie praktyki stosuje, powinien mieć świadomość, że w stosunku do kontrahentów zawsze bierze na siebie ryzyko odpowiedzialności za błędy podwykonawców. Pozostaje mu jedynie droga roszczenia regresowego. Tylko w stosunku do poszkodowanych postronnych, pozostających poza reżimem kontraktu, może liczyć na dobrodziejstwo uwolnienia się od odpowiedzialności, jeśli przeprowadzi dowód wskazujący na okoliczność posłużenia się podwykonawcą - profesjonalistą.
Waga świadomości
Krąg podmiotów odpowiedzialnych za szkodę w katastrofie budowlanej można oczywiście rozszerzać. Podobnie można systematyzować i prowadzić pogłębioną analizę kręgu poszkodowanych. Wiele uwagi warto też poświęcić zaostrzonemu - zwłaszcza w praktyce - reżimowi odpowiedzialności uczestników procesu budowlanego. Bardzo ważna jest jednak świadomość, że gama ryzyka OC w procesie budowlanym jest niemal niewyczerpana, a jego istotą jest to, że każdy uczestnik procesu budowlanego oraz administrator obiektu są narażeni na ryzyko odpowiedzialności odszkodowawczej, zarówno w stosunkach umownych, jak i poza nimi. Ponadto w przeważającej większości przypadków - czy to będących katastrofą budowlaną w rozumieniu przepisów administracyjnych, czy też nie - ponoszą oni odpowiedzialność w zaostrzonym reżimie odpowiedzialności na zasadzie ryzyka czy też domniemania braku zachowania należytej staranności. Uwolnienie od takiej odpowiedzialności jest trudne.
Dlatego warto pomyśleć, aby pozyskać adekwatną i pełną ochronę ubezpieczeniową przed katastrofą budowlaną. Słowo katastrofa wywodzi się z greckiego "katastrophe" i oznacza "punkt zwrotny". Może warto, z pełną świadomością ryzyka, poszukać właściwej ochrony. ü
Autor jest zastępcą dyrektora Biura Likwidacji Szkód w STU Ergo Hestia SA