Zerowy VAT na żywność zostanie z nami dłużej? Wiceminister wskazuje
Wiceminister finansów Artur Soboń wskazał, że zerowa stawka VAT na żywność "nie tylko zostanie do końca roku (...), natomiast być może zostanie z nami na dłużej". Dodał, że jest ona dużym obciążeniem z punktu widzenia budżetu państwa.
Zerowa stawka na żywność jest dużym obciążeniem z punktu widzenia budżetu, ale mogę powiedzieć, że ona nie tylko zostanie z nami do końca roku, a być może na dłużej - powiedział we wtorek wiceminister finansów Artur Soboń podczas Forum Ekonomicznego KUL w Lublinie.
Wiceminister Soboń stwierdził, zwracając się we wtorek do studentów i naukowców podczas Forum Ekonomicznego KUL, że inflacja, wysoki koszt pieniądza, wysokie stopy procentowe i wszystkie ograniczenia z tym związane będą nam towarzyszyć przez najbliższe 3-4 lata. - Spodziewamy się, że w przeciągu 3-4 lat wrócimy do celu inflacyjnego - podał.
Odnosząc się do kwestii rosnących cen, Artur Soboń przyznał, że w zakresie polityki fiskalnej resort finansów pełni rolę osłonową. - Patrząc na to, jak wygląda inflacja, Ministerstwo Finansów podjęło cały szereg działań po to, aby wspierać tych, którzy na inflacji tracą najbardziej, przede wszystkim najsłabszych, najsłabiej sytuowanych - wskazał.
Jak podał, ministerstwo zaproponowało szereg działań o charakterze selektywnym, które były korygowane i zmieniane w czasie. - Wszystkie były niezwykle kosztowne, ale przynosiły efekty - powiedział. Ocenił, że "przez okres najwyższej inflacji przeszliśmy jako państwo w miarę suchą stopą".
Mówiąc o konkretnych rozwiązaniach, Soboń przypomniał tarcze inflacyjne, które kosztowały budżet państwa 40 mld zł. Wymienił ponadto m.in. dodatki osłonowe, węglowe, zamrożenie cen energii i gazu, a także mechanizmy, które odciążały właścicieli kredytów hipotecznych. Wskazał, że po obniżce podatków w kieszeniach podatników zostało ponad 30 mld zł. Natomiast w kieszeniach osób, które skorzystały z wakacji kredytowych - dodał - pozostało 260 mld zł.
- To mogło mieć impulsy proinflacyjne. Dla nas czynnik społeczny - przy ostrożnej polityce fiskalnej - był kluczowy. To znaczy, aby przede wszystkim chronić tych, którzy tej pomocy w czasie inflacji potrzebują - stwierdził wiceminister finansów. Dodał, że w okresie największej inflacji rząd odrzucił dwie skrajne drogi: najbardziej dogmatyczną drogę walki z inflacją za wszelką cenę i nieodpowiedzialnej polityki fiskalnej. - Stąd też ta polityka miała charakter polityki środka, polityki osłonowej - wyjaśnił.
W sytuacji "tak zupełnie nadzwyczajnych, nieznanych wcześniej wydarzeń" - jak Soboń nazwał pandemię COVID-19 i wojnę na Ukrainie - "nasze działania interwencyjne miały też zupełnie nietypowy charakter".
Mówiąc o przyczynach inflacji, wiceszef MF wymienił m.in. zamknięcie gospodarki w czasie epidemii, konieczność utrzymania pracy i zatrudnienia, potem wojnę surowcową, która poprzedziła realną wojnę, "zakręcenie kurka z gazem", co spowodowało skokowo rosnące ceny gazu. Stwierdził, że inflacja została do Polski "zaimportowana" i ma charakter zewnętrzny.
- Na wojnę militarną i surowcową, wcześniej COVID-19, nałożyło się to, że mamy gospodarkę globalną. Te zjawiska powodują brak różnych towarów, przerwanie łańcuchów dostaw, różnego rodzaju komplikacje wynikające z tego tytułu dla producentów poszczególnych dóbr i usług. Stąd też ta presja cenowa była w tej części Europy odczuwalna - wyjaśnił.
- Będziemy mieli wyzwanie związane z wysoką inflacją bazową, ale to nie zmienia faktu, że wciąż podstawową przyczyną tego zjawiska były i są rosnące ceny poza Polską - stwierdził.
Zdaniem Sobonia polska gospodarka jest zdrowa i dowodem na to jest jej szybki powrót do ścieżki wzrostu na poziomie 6 proc. PKB w 2021 r. - To zderzyło się z wybuchem wojny. W tym roku czeka nas duże spowolnienie gospodarcze, ale myślę, że też spodziewamy się, że to będzie niewielki, ale jednak wzrost gospodarczy - zastrzegł.
Jak podał, Polska ma poza Czechami najniższe bezrobocie w UE, najwyższy poza Irlandią w ostatnich latach skumulowany wzrost PKB, a w pierwszych miesiącach br. miała nadwyżkę w handlu zagranicznym. - Wszystko to sprawia, że możemy z pewnym optymizmem patrzeć w przyszłość - ocenił.
Zapytany o kształtowanie cen żywności Soboń przyznał, że Polska ma na to ograniczony wpływ. - Kształtowanie się cen żywności ma charakter globalny i Polska jest zbyt małym rynkiem - niezależnie od tego, jaką pozycję mamy na rynku poszczególnych towarów rolnych - aby w istotny i długotrwały sposób kształtować ceny - wyjaśnił.
Mówiąc o działaniach rządu w tym zakresie, wiceminister wskazał na konsolidację kilkudziesięciu podmiotów w oparciu o Krajową Spółkę Cukrową i w ramach grupy spożywczej, a także fiskalne regulowanie rynku podmiotów handlujących produktami rolnymi, aby "przynajmniej dzieliły się z państwem marżami i zyskami". Dodał, że Polska jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo żywnościowe.
- Dzisiaj dużym obciążeniem z punktu widzenia budżetu państwa jest zerowa stawka na żywność. Mogę powiedzieć, że ona nie tylko zostanie do końca roku (...), natomiast być może zostanie z nami na dłużej - zapowiedział.
Tydzień Ekonomiczny połączony z Forum Ekonomicznym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim odbywa się w dniach 22-26 maja. W wykładach i debatach uczestniczą eksperci - zarówno naukowcy, jak i praktycy.