Zlikwidować lichwę!
SLD proponuje projekt ustawy, która choć jeszcze nie ujrzała światła dziennego, to już wzbudziła protesty banków i pośredników kredytowych.
Dziś Związek Banków Polskich (ZBP) zamierza przedstawić stanowisko w sprawie proponowanego przez SLD projektu ustawy, określającej górną granicę oprocentowania kredytów i pożyczek. Ustawa ma chronić klientów przed wykorzystywaniem ich przez różnego typu instytucje finansowe, w tym banki, pośredników kredytowych czy lombardy.
Grono przeciwników
Zdaniem pomysłodawców, wiele instytucji żeruje na osobach najuboższych, które nie mogą liczyć na tani kredyt w banku, więc - często nieświadomie - korzystają ze znacznie droższego finansowania. Ustawa ma zlikwidować tę lichwę. Dlatego projektodawcy proponują, aby maksymalna stopa kredytu lub pożyczki nie mogła być wyższa od wysokości odsetek ustawowych (obecnie 12 proc.) plus jedna-trzecia. W bankach i firmach pośrednictwa kredytowego stosowana jest natomiast stopa umowna, ustalana przez te instytucje, dlatego choć projekt SLD jeszcze nie został złożony w Sejmie, już ma grono gorących przeciwników.
Jednym głosem
- Banki są przeciwne administracyjnym regulacjom stóp procentowych kredytów i pożyczek. Naszym zdaniem nie ma potrzeby, by taka ustawa obejmowała banki, które przy ustalaniu oprocentowania kierują się bezpieczeństwem i sytuacją rynkową - mówi Jerzy Bańka, radca prawny ZBP.
Do protestu przyłącza się Andrzej Roter, szef Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych (KPF), zrzeszającej pośredników kredytowych. KPF też jest za tym, że stopy powinien regulować tylko rynek, a spod ustawy byli wyłączeni pośrednicy.
- Pomysł tej ustawy to próba ograniczenia wolności gospodarczej - dodaje Jacek Krawczyk, prezes Domu Finansowego QS.
Jerzy Bańka podkreśla, że interesy klientów chronić miała ustawa o kredycie konsumenckim, według której instytucje finansowe zobowiązane są do podawania rzeczywistego kosztu kredytu. Regulatorzy powinni więc większy nacisk położyć na egzekwowanie tych przepisów.