Znaczne spadki cen benzyny w rafineriach

Druga fala pandemii wpływa na rynek paliw. Tanieje ropa naftowa, a cena gotowych paliw także się obniża - na razie tylko w rafineriach.

Wprawdzie wyjazdy na cmentarze z okazji Wszystkich Świętych stoją pod znakiem zapytania, jednak nawet jeśli dojdą do skutku - ceny na stacjach paliw nie zmienią się w tym okresie odczuwalnie.

Znaczne spadki cen benzyn

W rafineriach ceny paliw w ostatnich dniach bardzo zauważalnie potaniały - jednak zmiany spadkowe z tego powodu nie będą zapewne jeszcze mocno odbijać się na rynku detalicznym. W przypadku cen hurtowych benzyny Pb98 spadek sięgnął 100 zł/m sześc. - dzisiejsza średnia wynosi 3428,8 zł/m sześc.

W przypadku Pb95 obniżka przekroczyła 94 zł - średnia z piątku wynosi 3277,8 zł/m sześc. Mniejszy ruch obniżkowy dotyczy oleju napędowego - dzisiejsza cena średnia na poziomie 3246,4 zł/m sześc. jest o 45 zł niższa niż w ubiegłą sobotę. 2030,4 zł/m sześc. to piątkowa cena średnia oleju opałowego - obniżka wynosi tutaj 38 zł na metrze sześc.

Reklama

Niewielkie zmiany na przyszły tydzień

W okresie między 2 i 8 listopada spodziewamy się jedynie niewielkiej zmienności cen na polskich stacjach. Benzyna 98-oktanowa kosztowała będzie zapewne 4,62-4,74 zł/l, jeśli chodzi o benzynę Pb95 średnia cena litra tego paliwa na stacjach wynosić będzie 4,29-4,40 zł/l. W przypadku cen oleju napędowego spodziewamy się cen na poziomie 4,20-4,30 zł/l. Zwyżkowa zmiana może dotyczyć autogazu, dla którego prognozujemy ceny na poziomie 2,08-2,14 zł/l.

Mocny spadek cen ropy naftowej

Notowania surowca na światowych giełdach przez długi czas były odporne na niepokojące doniesienia o jesiennej fali zachorowań na COVID-19, ale pogarszająca się z tygodnia na tydzień sytuacja epidemiczna na świecie w końcu odbiła się też na cenach ropy. W ostatnich dniach na rynkach naftowych obserwowaliśmy dynamiczną przecenę, która sprowadziła notowania surowca do poziomów ostatni raz notowanych na przełomie maja i czerwca tego roku.

Mijający tydzień notowana na giełdzie w Londynie ropa Brent zaczynała jeszcze powyżej poziomu 41 dolarów, ale od środy cena surowca systematycznie spadała i w piątkowe przedpołudnie znalazła się poniżej poziomu 37 dolarów, najniżej od pięciu miesięcy. Poza obawami o wpływ nowych obostrzeń związanych z pandemią przecenę napędzały też zapowiedzi zwiększenia libijskiego wydobycia do poziomu miliona baryłek dziennie.

Aktualna sytuacja na rynku naftowym i spadek cen ropy mogą wpłynąć na modyfikację planów OPEC+. Współpracujący w ramach tej formuły producenci szykują się do poluzowania limitów wydobycia od stycznia - ograniczenia mają być zmniejszone z obecnych 7,7 miliona baryłek do 5,7 mln baryłek. W ostatnich dniach pojawiają się jednak głosy, że pogarszające się ponownie perspektywy dla popytu na produkty naftowe mogą odsunąć w czasie zwiększenie produkcji przez członków OPEC+.
 
Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl


e-petrol.pl
Dowiedz się więcej na temat: paliwa | stacje benzynowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »