Czy ponad 10 milionów ludzi, którzy w 2015 roku będą klientami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, zostanie bez pieniędzy?
Gazeta twierdzi, że ten zbiurokratyzowany moloch, który już teraz ściąga ogromne składki, wypłacając w zamian głodowe świadczenia, za 9 lat zostanie zupełnym bankrutem.
"Fakt" powołuje się na szefa Rady Nadzorczej ZUS Roberta Gwiazdowskiego, który mówi, że w 2015 roku jego firmie grozi poważny kryzys finansowy. Istnieje ryzyko, że nie będzie z czego wypłacać pieniędzy emerytom.
1,5 mld.
Są tego przynajmniej dwie przyczyny, twierdzi "Fakt". Pierwsza to taka, że obecnie płacone składki tylko w teorii wędrują na indywidualne konta przyszłych emerytów. W praktyce te pieniądze przejadają obecni klienci ZUS. Druga: w 2015 roku na emeryturę przejdzie pierwszy powojenny wyż demograficzny i liczba emerytów wzrośnie o 60 proc.
Reklama
Sytuację miał ratować Fundusz Rezerwy Demograficznej. Okazał się on jednak - jak określa "Fakt" - gigantyczną klapą. Do 2009 roku miał dysponować ok. 20 mld złotych. Jak dotąd zgromadził zaledwie Co radzi Gwiazdowski? Oszczędzać na czarną godzinę. Człowiek, który przez 40 lat będzie odkładał 150 zł miesięcznie może uciułać w tym czasie nawet kilkaset tys. zł (przy odpowiednim inwestowaniu pieniędzy) i nie będzie musiał się oglądać na ZUS. Ale co z obecnymi emerytami? Kto się nimi zajmie gdy ZUS-u nie będzie - pyta gazeta.
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.