ZUS marynarzy o połowę tańszy

Zespół ds. biało-czerwonej bandery chce podzielić pensję marynarzy. Proponuje, by podstawą składki ZUS było 50 proc. płacy.

Na polecenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej zespół ds. biało-czerwonej bandery przygotował projekt ustawy o zatrudnieniu marynarzy na statkach morskich. To jedno z działań, które podejmuje rząd, by skłonić armatorów i marynarzy do powrotu pod polską banderę. Obecnie bowiem na blisko 120 statków jedynie dwa pływają z narodową flagą.

Projekt ustawy z końcem stycznia ma trafić do konsultacji międzyresortowych.

Dieta bez podatku

Już dziś dowiedzieliśmy się jednak, jakie przywileje resort zamierza dać polskim marynarzom.

Reklama

- Chcemy podzielić wynagrodzenie marynarzy na dwie części: płacę podstawową plus dodatek morski, który byłby swego rodzaju dietą. Byłby on wolny od podatku. Skalę podziału między płacą podstawową i dodatkiem ustalaliby w negocjacjach marynarze z armatorami - mówi Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej.

Kolejne przywileje miałyby dotyczyć składek na ubezpieczenie społeczne. Podstawą wymiaru składki ZUS byłoby 50 proc. wynagrodzenia.

Przedstawiciele gospodarczych resortów na razie nie komentują pomysłu, czekają, aż zostanie przedstawiony do konsultacji. Jego przeforsowanie może jednak nie być łatwe. Przywileje dotyczą co prawda niewielkiej, bo około czterotysięcznej grupy pracowników, ale po górnikach, rolnikach czy nauczycielach jest to kolejna grupa społeczna, która może liczyć na ulgowe traktowanie. A co będzie, jeśli w ślad za marynarzami pójdą inni?

Budżetowe skutki

Rafał Wiechecki jest przekonany, że na ulgach dla marynarzy budżet nie tylko nie straci, ale wręcz zyska.

- Pływając pod obcą banderą, w ogóle nie odprowadzają oni składek czy podatków do polskiego budżetu. Po wprowadzeniu ustawy pojawią się realne wpływy od wynagrodzeń dla marynarzy - argumentuje minister.

Warto jednak przypomnieć, że lekarze, pielęgniarki, pracownicy budowlani czy stoczniowcy, masowo wyjeżdżający do pracy za granicą, także często nie w Polsce płacą podatki. Co będzie, jeśli polscy pracodawcy z tych sektorów zaczną walczyć o ulgi, by pracownicy wrócili do kraju?

Problem można rozwiązać w znacznie prostszy sposób. Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha już wielokrotnie mówił, że zamiast uprzywilejowywać jednych kosztem innych, lepiej zreformować system finansów publicznych, uprościć system podatkowy i obniżyć koszty pracy.

Katarzyna Kapczyńska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: 50+ | składki ZUS | składki | przywileje | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »