Żyj sprytnie i oszczędzaj wodę
Pieniądze bardzo często przepływają nam przez palce. Oczywiście można temu zapobiec, chociażby poprzez oszczędzanie wody. W ten sposób możemy zaoszczędzić nawet 500 zł rocznie - pisze w swojej analizie Marta Domańska-Trzaskoma, ekspertka Banku BGŻOptima.
Oszczędzanie wcale nie musi być trudne. Wystarczy pomyśleć, zmienić nieco nawyki i już kilkaset złotych rocznie przybędzie w naszym portfelu. Jednym ze sposobów szukania pieniędzy w domowym budżecie jest zmniejszenie rachunków za wodę. Poniżej kilka sposobów na to jako oszczędzać wodę. Wyliczenia przygotowaliśmy na podstawie normy średniego zużycia wody w gospodarstwie domowym, które według rozporządzenia Ministra Infrastruktury wynosi między 4,2 a 5,5 metra sześciennego na osobę miesięcznie. Przyjęliśmy średnią cenę wody wraz z odprowadzeniem ścieków podawaną przez portal cena-wody.pl. Na dzień 5 września 2013 roku wynosi ona 10,41 zł za m3. Część zużywanej przez nas wody musi być podgrzana i różne szacunki mówią, że dotyczy to 25-40 proc. wody. My przyjęliśmy poziom 30 proc., a cenę podgrzania wody na poziomie 15 zł za m3.
Grecki uczony Archimedes dokonał w wannie genialnego odkrycia. Jeśli jednak nam zależy głównie na oszczędzaniu wody, to wannę lepiej sobie darować. Taka kąpiel to bowiem jednorazowo zużycie co najmniej 200 litrów wody. Z kolei na szybki prysznic potrzeba jedynie 50 litrów. Zakładając, że w ciągu tygodnia zamienimy trzy kąpiele w wannie na prysznice to już rocznie możemy zaoszczędzić prawie 276 zł. To jeden z najprostszych i najbardziej skutecznych sposobów oszczędzania wody.
Może na niektórych szum wody lecącej z kranu w trakcie mycia zębów działa kojąco, jednak to czyste marnotrawstwo. Kilka minut takiego szczotkowania i już 15 litrów wody trafiło do kanalizacji. A gdyby tak odkręcać wodę tylko wtedy, kiedy naprawdę jej potrzebujemy, to spokojnie wystarczy 5 litrów. Zakładając, że myjemy zęby dwa razy dzienne, choć podkreślmy, że to zdecydowanie za mało, możemy zaoszczędzić 20 litrów wody każdego dnia, czyli 7,3 m3 rocznie, a to około 86 zł w naszym portfelu. Przy okazji warto wspomnieć, że właśnie z powyższych powodów dużo lepsze są baterie z mieszaczem wody, niż te tradycyjne z dwoma kurkami, gdzie zakręcanie i odkręcanie wody jest bardziej kłopotliwe.
W szukaniu oszczędności przyda nam się również trochę magii. Prosta sztuczka spowoduje, że wodę zastąpimy powietrzem. Z pozoru brzmi to niedorzecznie, ale wystarczy instalacja prostego urządzenia o nazwie perlator napowietrzającego wodę. Dzięki temu mamy wrażenie, że lecący z kranu strumień jest taki sam, choć w rzeczywistości wydobywa się z niego co najmniej 15 proc. mniej wody. Oczywiście jeśli potrzebujmy napełnić garnek, to i tak zużyjemy tę samą ilość wody, ale już w przypadku brania prysznica, czy mycia naczyń perlator na pewno nam się przyda. Jeśli przyjmiemy, że dotyczy to jednej trzeciej przelewanej w domu wody, i udaje się zmniejszyć zużycie o 15 proc., to w naszej kieszeni zostanie rocznie co najmniej 30 zł. Pozostaje jeszcze tylko inwestycja rzędu 10-20 zł za jeden perlator.
Kap, kap, kap. Ten dźwięk bywa trudny do zniesienia. Niestety również finansowo, bo taki drobny przeciek może oznaczać poważne koszty. Według Wodociągów Ustka, jeśli z kranu co sekundę kapie kropla wody, to rocznie daje to nam 11 935 straconych litrów. I to zostanie dopisane do naszego rachunku. Wystarczy kapiący kran naprawić i zaoszczędzimy rocznie ponad 120 zł. Jeszcze więcej wody zmarnujemy jeśli mamy nieszczelną i cieknącą spłuczkę. Warto więc takie usterki usuwać jak najszybciej, żeby nie tracić pieniędzy w prozaiczny sposób.
Zmniejszanie zużycia wody nie musi się ograniczać do wyżej wymienionych sposobów. Mycie naczyń w zapełnionej zmywarce jest dużo efektywniejsze niż robienie tego ręcznie. Poza tym im nowocześniejsza zmywarka, czy pralka tym zużycie wody będzie mniejsze. Kwiaty możemy podlewać wodą, w której wcześniej płukaliśmy warzywa. Lista pomysłów na to jak zmniejszyć zużycie wody jest długa. Jeśli podliczymy oszczędności z tych najważniejszych, wymienionych w naszym poradniku, otrzymamy wynik 515 zł rocznie. I to na jedną osobę. Pamiętajmy, oczywiście że to tylko symulacja i dla różnych gospodarstw domowych skala oszczędności może być inna. Jedno jest jednak pewne, tak jak kropla drąży skałę, tak nawet drobne oszczędności na zużyciu wody, pomogą podreperować domowy budżet. Co zrobić z takimi niespodziewanie wygenerowanymi oszczędnościami? Jeśli chcemy być konsekwentni - zainwestujmy je, aby pomnożyć. Możliwości jest wiele, zaczynając od zwykłego konta oszczędnościowego, przez lokaty, a na kupnie jednostek funduszy inwestycyjnych kończąc. Wyobraźmy sobie na koniec, jak wiele uda nam się w ten sposób zyskać po 10 latach oszczędzania... wody. Uzbiera się spokojnie na całkiem przyzwoite wakacje. Pamiętajmy: takie "wodne inwestycje" nic nas nie kosztują, możemy wyłącznie zyskać.
Marta Domańska-Trzaskoma, ekspert Banku BGŻOptima