34 proc. sprzętu budzi zastrzeżenia
Narty, snowboardy, sanki oraz inne akcesoria, służące dorosłym i młodszym miłośnikom białego szaleństwa, w przeważającej części są bezpieczne - wynika z raportu przygotowanego na zlecenie UOKiK
Zainteresowanie konsumentów zimowym sprzętem sportowym rośnie. Handlowcy uruchamiają nowe sklepy i poszerzają ofertę. Czy amator sportów na śniegu, nabywający akcesoria odpowiednie do jego umiejętności i zasobności kieszeni, może czuć się bezpieczny? Na zlecenie UOKiK Inspekcja Handlowa skontrolowała 131 podmiotów oferujących sprzęt zimowy - sprzedawców detalicznych, hurtowników, producentów i importerów.
Z przygotowanego raportu wynika, że 34 proc. skontrolowanego sprzętu budzi zastrzeżenia. Nieprawidłowości dotyczyły głównie braku informacji o sposobie konserwacji i użytkowania. Przebadano różnorodne konstrukcyjnie i pod względem przeznaczenia produkty: narty i kije, deski snowboardowe, wiązania, buty, a także sanki, ślizgi śnieżne oraz łyżwy. 27 proc. kontrolowanego sprzętu nie posiadało istotnych informacji i ostrzeżeń dotyczących bezpiecznego korzystania ze sprzętu. Ponadto inspektorzy zwracali uwagę na ewentualne wady konstrukcyjne - jak wynika z analizy użytkownicy mogą zaufać sprzętowi.
Na uwagę zasługuje fakt, że większość przedsiębiorców jeszcze podczas kontroli usunęła nieprawidłowości, umieszczając na wyrobach wymagane oznaczenia. Inspekcja Handlowa nałożyła 33 mandaty i skierowała ponad 120 wystąpień pokontrolnych. W trzech przypadkach zakazała dystrybutorowi oferowania produktów.
Jednocześnie UOKiK przypomina, że konsumenci korzystający z trwających obecnie sezonowych wyprzedaży zimowego sprzętu powinni pamiętać, że zakup po okazyjnej cenie nie ogranicza możliwości reklamowania go. Jeśli produkt jest wadliwy, w ciągu dwóch lat od daty zakupu przysługuje prawo do reklamacji. Składamy ją sprzedawcy - najlepiej na piśmie.