A Ty ile czasu marnujesz w pracy?
"Zamienię biurowe na domowe" - tak mogłaby brzmieć potencjalna propozycja skierowana przez podwładnego do szefa. Nie chodzi o przybory czy sprzęty biurowe. Ani o zamianę biurowego towarzystwa na domowe, tylko o... miejsce pracy. Będąc w domu - jak się mianowicie okazuje - pracujemy wydajniej.
Sprawdził to Lexmark. Coraz więcej Polaków pracuje z domu. Średnio jakieś 2 godziny i 5 minut dziennie - tyle czasu przecięty polski pracownik biurowy poświeca na zajmowanie się sprawami swojej firmy w domowym zaciszu.
Lunch pożeraczem czasu biurowego
Z badania przeprowadzonego przez producenta drukarek wśród ponad 515 pracowników biurowych w Polsce wynika, że coraz częściej decydują się oni na pracę z domu. Dlaczego? Bo to pozwala uniknąć rozpraszania uwagi podczas pracy w biurze, co pochłania aż 18% dziennego czasu pracy.
Głównym pożeraczem czasu jest przygotowywanie drobnego posiłku lub napoju, a tuż za nim plasuje się korzystanie z Internetu. Co odwraca uwagę podwładnych od ich obowiązków?
1. Przygotowywanie drobnego posiłku lub napoju - 54%
2. Korzystanie z Internetu - 52%
3. Czytanie gazet - 31%
3. Plotkowanie z kolegami - 25%
4. Wysłanie e-maili do przyjaciół - 21%
5. Palenie papierosów - 13%
W efekcie 42% polskich pracowników biurowych obecnie uważa, że pracują oni w domu równie wydajnie - albo nawet wydajniej - niż w biurze.
Ale jesteśmy wydajni
Z badań wynika, że 82 proc. Polaków ocenia czas spędzany w pracy jako dobrze wykorzystany i produktywny. Są jednak lepsi od nas; Niemcy wykazują się najwyższą wydajnością czasu pracy - tak uważa aż 89 proc. niemieckich pracowników. Najniższa ocena wydajności została zauważona w Wielkiej Brytanii - zaledwie 78 proc.
Ranne ptaszki
Czujesz się senny po lunchu? Potrzebujesz czasu, żeby rankiem nabrać energii do działania? Szybkość i efektywność Twojej pracy zależeć może od pory dnia:
- 6 proc. osób czynnych zawodowo w Polsce twierdzi, że ich wydajność jest najwyższa wieczorem.
- 2 proc. "rannych ptaszków" uważa, że najlepiej pracuje im się wczesnym rankiem - czyli jeszcze zanim dotrą do biura!
Niezależnie od porannego natężenia pracy, wydajność ulega obniżeniu po lunchu, co w szczególności dotyczy pracowników z południowej Europy.
- Hiszpanie i Włosi wykazują największy zapał do pracy przed lunchem, ale już po południu zaledwie 15% Włochów i 13% Hiszpanów osiąga maksymalną wydajność - w porównaniu do średniej europejskiej wynoszącej 20%. Zarówno Hiszpanie, jak i Włosi zgadzają się natomiast, że praca kończy się w chwili wyjścia z biura, a najniższa wydajność jest odnotowywana wieczorem (6%).
- Austriacy z kolei najlepiej radzą sobie z pracą po południu - ponad jedna czwarta (27%) osiąga najwyższą wydajność po lunchu.
Do prawnika nie dzwoń przed lunchem
Specjaliści od marketingu i prawa wykazują najwyższą wydajność po lunchu. 32 proc. specjalistów od marketingu oraz 30 proc. prawników osiąga maksymalną wydajność po południu, w porównaniu do średniej branżowej wynoszącej zaledwie 19 proc..
Tymczasem pod względem nastawienia do pracy w domu najwyżej oceniają jej korzyści pracownicy branży telekomunikacyjnej - 31 proc. uważa, że pracując w domu osiąga taką samą lub wyższą wydajność, co pracując w biurze (rzędu 26 proc.).
Większą wydajność możemy osiągnąć już w 2016 r. Aż 57 proc. Europejczyków uważa bowiem, że w ciągu następnych dziesięciu lat każdy pracownik zyska możliwość pracy w elastycznych warunkach czasowych.
W badaniu Lexmarka zostało przepytanych 4602 pracowników.
AJK