Burza w Senacie nad PIT
Kiedy Sejm uchwalił liniową 19-proc. stawkę PIT, zapanowała wielka euforia. Przedsiębiorcy doceniają dobrą wolę rządu i posłów, ale też dostrzegają poważną niedoskonałość uchwalonych przepisów. Wymuszają one nienaturalny pośpiech.
Kto rozpocznie działalność gospodarczą po 20 stycznia 2004 r. ten zostanie ukarany. Może nie skorzystać z dobrodziejstw niższej, 19 proc. stawki podatkowej. Będzie musiał czekać okrągły rok. Takie rozwiązanie ewidentnie łamie zasadę równości wobec prawa i dyskryminuje startujących w biznesie. Po co ta graniczna data 20 stycznia?
Przecież można by zastosować analogię z przepisów o podatku ryczałtowym - wprowadzenie deklarowania wyboru stawki dzień przed rozpoczęciem działalności. Wtedy osoba której do głowy wpadnie pomysł na biznes np. przy ciepłym słoneczku przyszłej wiosenki, mogłaby skorzystać z niższej stawki już w 2004 r a nie dopiero rok później. Czyż nie byłoby to prawdziwe wsparcie dla rozpoczynających biznes? Przecież rząd w kółko powtarza, że liczy się każde nowe miejsce pracy...Wkrótce okaże się, czy tak samo myślą senatorowie. Wiemy, że są tacy i chcą wnieść stosowną poprawkę.
Brawo! Jednak są też i tacy, którzy chcą na tyle ăpoprawić" przepisy nowelizacji ustawy aby jeszcze bardziej utrudnić życie przedsiębiorcom. Za kilka dni w Senacie prawdziwa batalia o 19 proc. PIT. Pozostaje mieć nadzieję, że wygra rozsądek a nie zasada dzielenia na ărównych i równiejszych".