Był, jest i będzie zły - VAT
Projekt ustawy o podatku od towarów i usług wskazuje, że jeszcze długo przyjdzie nam czekać na dobrą ustawę.
Ustawa z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług i podatku akcyzowym weszła w życie z dniem 5 lipca 1993 r. Obowiązuje ponad 3800 dni i tyleż dni jest krytykowana.
Spore nadzieje wywoływała perspektywa akcesji Polski do Unii Europejskiej. Oznaczała ona m.in. konieczność harmonizacji polskiego prawa z unijnymi regulacjami. Wymóg ujednolicania dotyczył również obszaru prawa podatkowego, w szczególności podatków pośrednich, a więc VAT-u i akcyzy.
Polscy przedsiębiorcy liczyli na zmniejszenie obciążeń o charakterze formalnym, na uproszczone zasady odliczania i zwrotu VAT. Przede wszystkim jednak ? na obniżenie podstawowej stawki podatku.
Niestety projekt nowej ustawy o VAT, która ma wejść w życie z dniem 1 maja 2004 r. jednoznacznie wskazuje, iż nadal nie będziemy mieli ustawy logicznej, spójnej, a w szczególności skorelowanej z istniejącymi realiami gospodarczymi. Projekt w wielu miejscach jest sprzeczny z zapisami VI Dyrektywy (odliczenie podatku, ograniczenia związane z jego zwrotem). Ponadto ustawodawcy wprowadzili do niego przepisy niekorzystne dla podatników, które nie są wymagane przez prawo unijne (m.in. kaucja gwarancyjna).
Najwięcej kontrowersji i sprzeciwów budzi wysokość stawki podatku. Wszystko wskazuje na to, iż podstawowa stawka podatku VAT w Polsce nadal będzie wynosić 22%, podczas gdy zgodnie z przepisami VI Dyrektywy UE stawka ta ma wynosić nie mniej niż 15%. Oznacza to, iż ustawodawcy mogą obniżyć stawkę VAT aż o 7%. Obecna stawka VAT należy do najwyższych w Europie. Plasujemy się w czołówce wspólnie ze Szwecją i Danią, gdzie wynosi ona 25%. W Niemczech podstawowa stawka podatku wynosi tylko16%.
W opinii przedstawicieli doktryny prawa podatkowego, jeżeli ustawa wejdzie w życie w proponowanym kształcie, wymagać będzie szybkich zmian. Konieczność nowelizacji w kontekście nieobowiązujących jeszcze przepisów pozwala zakwestionować racjonalność krajowego ustawodawcy.