Co 20 firma odpuszcza

W tym roku zrezygnowało z unijnych dotacji i rozwiązało zawarte z nami umowy siedmiu przedsiębiorców - mówi Agnieszka Klimaszewska, zastępca dyrektora zespołu instrumentów inwestycyjnych w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

W tym roku zrezygnowało z unijnych dotacji i rozwiązało zawarte z nami umowy siedmiu przedsiębiorców - mówi Agnieszka Klimaszewska, zastępca dyrektora zespołu instrumentów inwestycyjnych w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

Co 20 firma, która mogła dostać wsparcie z UE, dobrowolnie rezygnuje z przyznanych jej pieniędzy - wynika z szacunków GP.


Z DOTACJI REZYGNUJE ŚREDNIO CO 20 FIRMA. NAJCZĘŚCIEJ ROBI TO Z WŁASNEJ WOLI. W PRZYPADKU PARP SPORADYCZNIE ZDARZAJĄ SIĘ PRZYPADKI, ŻE TO URZĘDNICY PODEJMUJĄ DECYZJĘ O COFNIĘCIU DOTACJI. JEŚLI TAK SIĘ DZIEJE, TO NA SKUTEK RAŻĄCYCH NARUSZEŃ ZAPISÓW UMOWY O PRZYZNANIU DOTACJI, A CZASAMI NAWET PRAWA.

NAJCZĘSTSZY POWÓD REZYGNACJI Z UNIJNYCH PIENIĘDZY TO ZMIANA PLANÓW INWESTYCYJNYCH.

- PO PODPISANIU UMOWY O DOTACJĘ WŁAŚCICIEL FIRMY ZDECYDOWAŁ, ŻE NIE BĘDZIE ROZSZERZAŁ PROFILU JEJ DZIAŁALNOŚCI - MÓWI GP PRACOWNIK JEDNEJ Z MAŁOPOLSKICH FIRM.

Dodaje, że firma czekała ponad rok na podpisanie umowy. W tym czasie zmieniła się sytuacja na rynku.

Przedsiębiorcy narzekają jednak także na biurokrację.

- Zamiast prowadzić biznes, musiałem co chwilę biegać do urzędu, by donosić kolejne dokumenty. W końcu dałem sobie z tym spokój - mówi właściciel małej firmy budowlanej z Mazowsza.

Zdarza się, że firma nie sięga po dotacje, bo ma poważne problemy finansowe - GM Records zrezygnowała z dotacji, bo została postawiona w stan upadłości. Z naszych informacji wynika, że nie jest to odosobniony przypadek. Już kilka razy firmy, które uzyskały dotacje z Unii Europejskiej, były stawiane w stan upadłości.

Na poziomie regionalnym urzędnicy częściej decydują się na zabranie firmie dotacji niż gdy dzieli nimi ministerstwo. Na Dolnym Śląsku dotacji z programu regionalnego nie dostanie prawie co piąta mikrofirma, która wygrała konkurs. Marcin Krzykała, kierownik regionalnej instytucji finansującej we Wrocławskiej Agencji Rozwoju Regionalnego tłumaczy, że w 50 proc. przypadków wina leży po stronie samych przedsiębiorców.

- Firmy nie przystępują do realizacji inwestycji w określonym terminie, nie zwracają uwagi na nasze ponaglenia do złożenia wniosku o płatność lub sprawozdań. Niektórzy przedsiębiorcy kupują inne wyposażenie niż wcześniej deklarowali - mówi Marcin Krzykała.

Przykładem może być zakup samochodu osobowego na potrzeby firmy zamiast samochodu dostawczego.

Reklama

Mariusz Gawrychowski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: firma | firmy | PARP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »