Coraz mniej upadłości

Coraz mniej firm w Polsce upada, jednak złożenie wniosku o upadłość to nadal popularna metoda zmuszenia dłużnika do zapłaty należności.

Coraz mniej firm w Polsce upada, jednak złożenie wniosku o upadłość to nadal popularna metoda zmuszenia dłużnika do zapłaty należności.

W 2004 r. zbankrutowało w Polsce blisko 40 proc. mniej przedsiębiorstw niż rok wcześniej - wynika z raportu przygotowanego przez wywiadownię gospodarczą Coface Intercredit Poland (CI). W sumie wydano 1116 postanowień o ogłoszeniu upadłości lub otwarciu postępowania układowego. Najwięcej niewypłacalności było wśród spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.

Sposób na dłużnika

Przed 2004 r. pojawienie się dużej liczby niewypłacalnych przedsiębiorstw było rezultatem spowolnienia gospodarczego, które dotknęło prawie wszystkie branże, a szczególnie budownictwo.

Reklama

- Teraz stan gospodarki się poprawia. Dzięki wejściu do Unii Europejskiej przed firmami otworzyły się nowe możliwości. Obserwowaliśmy z jednej strony znaczny wzrost eksportu, z drugiej - napływ inwestycji. Przełożyło się to na lepszą kondycję finansową firm, zwiększyła się ich dyscyplina płatnicza - uważa Artur Wiśniewski, wiceprezes CI.

Dodaje, że zmniejszył się czas rotacji należności, wciąż jednak średnie opóźnienia w płatnościach wynoszą 20 dni. Liczba składanych wniosków o upadłość jest prawie dziewięciokrotnie większa od liczby postanowień. Według autorów raportu, wynika to stąd, iż dla wielu wierzycieli złożenie w sądzie wniosku jest jedynym sposobem na zmobilizowanie dłużnika do zapłaty należności. Wnioski te, po spłaceniu długu, są później wycofywane przez samego składającego.

Wrażliwe branże

Najwięcej bankructw zarejestrowano w handlu hurtowym - 21 proc. Na drugim miejscu znalazło się budownictwo. W obu branżach jest to jednak blisko 40 proc. mniej niż w 2003 r. Mimo pozytywnej tendencji kondycja niektórych branż pogorszyła się. 60 proc. więcej upadłości dotknęło firmy z sektora rekreacji, kultury i sportu, a 25 proc. - agencje turystyczne oraz pośrednictwa finansowego.

Najmniej ryzykownymi branżami okazały się ubezpieczenia i fundusze emerytalne, produkcja wyrobów tytoniowych, leśnictwo i pozyskiwanie drewna, transport wodny oraz wynajem maszyn i aut.

Blisko stabilizacji

CI prognozuje, że jeszcze przez najbliższy rok będzie następowała selekcja przedsiębiorstw. Dobra koniunktura gospodarcza będzie jednak wpływała na poprawę ich kondycji. Wzrasta też świadomość stosowania narzędzi ochrony przed ryzykiem finansowym - ubezpieczania należności czy korzystania z usług wywiadowni.

Magdalena Krukowska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: upadłość | upadłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »