Czas, by Tusk poskromił urzędnicze lobby

Dziś dzień prawdy dla rządu. Okaże się, czy pakiet wiceministra Adama Szejnfelda, a z nim swoboda gospodarcza, przetrwa atak biurokratów - dywaguje "Puls Biznesu".

"Premierze, zduś opór biurokracji" - apeluje założyciel Optimusa, Roman Kluska. To najlepszy i być może ostatni moment na zmiany - wtóruje biznesmenowi gazeta.

"Opór biurokratycznego lobby wobec naszego projektu jest nadal ogromny. Nie cofnęliśmy się ani na krok. Wszystko rozstrzygnie się na wtorkowym posiedzeniu rządu" - wyjaśnia Szejnfeld, bez ogródek nazywając swój projekt rewolucyjnym.

"Opór urzędników to zwykły sabotaż i działanie na szkodę państwa oraz interesu narodowego. Premier powinien ten opór zgasić" - nie owija w bawełnę Kluska.

Reklama

Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich jest dobrej myśli. "Jestem przekonany, że premier uderzy pięścią w stół i nie ustąpi biurokratom. To już ostatni dzwonek na odważne reformy. Jeśli recesja zawita do Polski, na zmiany będzie za późno. Projekt swobody gospodarczej został uzgodniony z partnerami społecznymi i w niezmienionej wersji powinien trafić do parlamentu. W przeciwnym razie premier przyzna, że nie rządzi i nie panuje nad administracją" - mówi "Pulsowi Biznesu".

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: puls | lobby | Donald Tusk | swoboda | Okaże się
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »